Poranna (17.02) wichura wyrządziła wiele szkód. Wiatr jak zapałki łamał słupy wysokiego napięcia. Na wielu domach uszkodzone lub zerwane są dachy. Strażacy z OSP w Sierosławiu stracili dach swojej remizy. Na A1 wiatr powalił dwie ciężarówki. Strażacy mają pełne ręce roboty.
Straty są ogromne. Niektórzy czwartkową wichurę porównują do tej, jaka kilka lat temu przeszła przez gminę Gorzkowice. Najwięcej zniszczeń jest w Sierosławiu.
– To była chwila. Nad ranem usłyszałam potężny huk, jakby się dom walił. Potem okazało się, że nie mamy już dachu. Wszystko działo się około 6. – mówi ze łzami w oczach jedna z mieszkanek tej miejscowości.
– Mamy zniszczone dachy na budynkach gospodarczych, to był moment. Dobrze, że nam się nic nie stało. – mówi zrozpaczony gospodarz domu obok.
Starostwo powiatowe powołało sztab kryzysowy. Do Sierosławia udał się starosta Piotr Wojtysiak.
Z powodu bardzo silnych wiatrów oraz gwałtownych opadów zwołałem Zespół Zarządzania Kryzysowego w miejscowości Sierosław w Gminie Moszczenica, bo to na tym terenie żywioły na ten moment wyrządziły największe szkody. Uszkodzonych zostało około 30 budynków. Wielu mieszkańców pozostaje, dosłownie mówiąc, bez dachu nad głową oraz bez prądu. Sytuacja jest nadal bardzo dynamiczna, ale tak naprawdę na terenie całego powiatu pracują strażacy z PSP i OSP oraz Powiatowy Zespół Zarządzania Kryzysowego. Na ten moment mamy odnotowanych ok. 60 zdarzeń, ale niestety ich ilość szybko się zmienia. Szanowni państwo, proszę uważać na siebie. W wielu miejscach jest wiele powalonych drzew, nadal wieje silny wiatr, który może stanowić zagrożenie nie tylko dla mienia, ale także dla naszego życia. – napisał w mediach społecznościowych starosta Piotr Wojtysiak.
– W rejonie piotrkowskim, mamy jeszcze około 2,5 tysiąca odbiorców pozbawionych energii elektrycznej. Dziś jeszcze rozpoczniemy odbudowę słupów średniego napięcia powalonych w okolicy Sierosławia i Rękoraja. – informuje Bożena Matuszczak-Królak z PGE Dystrybucja.
Polecamy