Policjanci wraz z pracownikami Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie minionej nocy patrolowali pustostany w poszukiwaniu bezdomnych. Napotkane osoby otrzymywały ciepłą herbatę, ale przede wszystkim były namawiane, by przenieść się do noclegowni. Niestety żadna z osób nie zdecydowała się na pobyt w schronisku.
Minionej nocy towarzyszyliśmy patrolowi złożonemu z policjantów i pracowników socjalnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Umawiamy się na wieczór. Około godziny 20 patrolujemy okolice ulicy Okrzei, Mireckiego, 1 Maja. Sprawdzamy pierwszą kamienicę. Latem tam był pożar który zaprószyli prawdopodobnie bezdomni. – Prowadzimy dziś wspólny patrol z pracownikami Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Sprawdzamy pustostany, czyli przede wszystkim te miejsca te gdzie osoby bezdomne szukają schronienia przed niskim temperaturami. Pierwsza kamienica i pierwsze trafienie. Natrafiliśmy na miejsce w którym przebywają bezdomni. Świadczyć może o tym przygotowane do spania łózko i rzeczy osobiste. Nie ma tu jednak nikogo. Jest dopiero około godziny 21. dlatego podejrzewamy, że osoby te jeszcze przebywają w miejscach cieplejszych, czyli sklepy, galeria handlowe czy poczekalnia dworca – mówi w rozmowie z nami asp. sztab. Izabela Gajewska z KMP w Piotrkowie.
– Tych których napotkamy, zawsze staramy się przekonać żeby zdecydowali się na pobyt w noclegowni. Niestety często osoby te odmawiają przyjęcia pomocy, i pozostają w miejscach w których je znaleźliśmy. Za każdym razem jednak reagujemy. Ponadto policjanci w zadaniach do służby mają zlecone sprawdzanie takich miejsc – mówi Gajewska. – Apelujemy także do wszystkich, że jeżeli mamy wiedzę, że gdzieś znajduje się osoba bezdomna która wymaga pomocy, to zawsze można – a nawet trzeba – zadzwonić na numer alarmowy 112, lub nanieść taką informację na Krajową Mapę Zagrożeń. Każde takie zgłoszenie będzie przez nas sprawdzane – zapewnia rzeczniczka piotrkowskiej policji.
– Dzisiaj robimy obchód z policją, ale bardzo często zdarza się tak, że pracownicy socjali sami chodząc po terenie, widzą osoby bezdomne siedzące na przystankach czy ławkach, Zawsze udzielają im informacji o wszelkich formach pomocy jaką oferuje Ośrodek. Może to być na przykład gorący posiłek przed 6 dni w tygodniu, ale niestety w większości przypadków te osoby nie chcą skorzystać z możliwości pobytu w noclegowni, i starają się jakoś zapewnić samemu sobie byt, niestety z narażeniem swojego życia – mówi Joanna Suszko-Bąkiewicz z MOPR w Piotrkowie.
Przenosimy się na starówkę w okolice ulicy Wspólnej. Policjanci z pracownikami MOPR z łatwością wskazują kolejne lokalizacje. Napotykamy mężczyznę, który jak się okazało od 26 lat jest bezdomny. – Chcemy pana poinformować i zmotywować do tego, by zgodził się pan na przeniesienie do schroniska. Przy okazji proszę się poczęstować gorącą herbatą – mówi Joanna Suszko-Bąkiewicz wręczając mężczyźnie kubek z gorącym napojem. Ten herbatę przyjął, jednak inną pomoc odrzuca. – Mam swoje zdanie na ten temat. Od 1996 roku jestem bezdomny i jakoś żyję. Mam 58 lat, daję radę. Nie kradnę, zbieram złom, zbieram puszki. Zawsze te parę groszy mi wpadnie. Kupuję jedzenie, czasem jakieś piwo które wypiję na spokojnie. Czasem idę do znajomych posiedzieć, pooglądać telewizję czy pogadać i wracam do domu. Ja już się nauczyłem samotnego życia i tak będę żył, chociaż mam rodzinę. Ale z rodziną najlepiej to się wychodzi, na zdjęciach. Jestem niezależny i to mnie cieszy. Nie muszę się nikomu z niczego tłumaczyć – mówi mężczyzna. Pytam czy nie boi się, że zamarznie. – Czasem bywa bardzo zimno, ale nie boję się że zamarznę. Mam ciepłe ubranie i kołdry, mam się czym przykryć – mówi.
Pracownicy socjalni namawiają także do tego by korzystać z gotowych posiłków które bezdomni mogą otrzymywać w Dzielnym Domu Pomocy Społecznej przy ulicy Wojska Polskiego. Osoba która chce skorzystać z takiej pomocy, powinna zgłosić się do pracownika socjalnego i wypełnić odpowiednie dokumenty.
Rozstajemy się z patrolem około godziny 22:00. Wspólny patrol policji i pracowników socjalnych MOPR sprawdzi jeszcze niejedną kamienicę.
Polecamy