Na rynku wydawniczym ukazała się książka mieszkanki Piotrkowa – Jolanty Kopeć. „W dwa wieczory do siebie” to zbiór 25 zabawnych i wzruszających historii z życia autorki, opatrzonych dowcipną, życiową refleksją dojrzałej kobiety. Napisana w formie listów do przyjaciółki, pełna dystansu do siebie i autoironii opowieść, pozwala spojrzeć na swoje życie z akceptacją, wyrozumiałością i uznaniem. Autorka, na co dzień Pani od funduszy w piotrkowskim magistracie, odkrywa jak niezwykłe może być życie zwykłej kobiety.
– Spełniły się moje marzenia. Po dwóch latach nierównej walki, wreszcie dotknęłam swoją książkę. Co czuję? Jestem wzruszona. Myślałam, że kiedy ta książka w końcu będzie, to ja poczuję taką ulgę, i powiem sobie: „teraz mogę spokojnie umierać”, bo są tu zapisane moje myśli, moje refleksje którymi chciałam się podzielić ze światem, chciałam by skorzystały z nich moje córki, moje przyjaciółki, moje znajome, koleżanki. Ale nie odczuwam czegoś takiego. Wprost przeciwnie. Obudziłam w sobie taką ogromną ciekawość. Co będzie dalej? Dokąd zaprowadzi mnie ta przygoda? Kogo poznam? Czy zmieni się moje życie? Czy po prostu, sprzedam ją i tyle? Nie bardzo jednak w to wierzę, bo już jest duże zainteresowanie tym wydawnictwem. Otwierają się nowe współprace i nowe możliwości. – mówi autorka. – To jest moment na który czekałam dwa lata. Prawdę mówiąc, miałam chwile zwątpienia, ale z dziełem jest tak, jak mówił Stephen King: „Jak już coś zaczniesz, i mocno w to wierzysz, to nawet jak jest milion przeszkód, to nie możesz przestać”. I ja nie mogłam przestać pisać tej książki. Nie mogłam jej nie wydać, choć miałam już takie myśli, żeby zamienić ją na bloga, może na podcast. Bo kiedy kilkudziesięciu wydawców odmówiło mi wydania tej książki mówiąc, że jest dobra, ale ja jestem osobą totalnie nierozpoznawalną w internecie, więc ona się nie sprzeda – bo tylko książki celebrytów sprzedają się bez problemów – chciałam to porzucić, ale najzwyczajniej w świecie nie mogłam. Wciąż wierzyłam, że jest kilka osób, którym ta książka może pomóc, może zmienić ich życie, i ta świadomość pomogła mi przetrwać. To książka nieidealna, ale najlepsza jaką mogłam napisać. Nie czekałam aż ja się naprawię, aż się wszystkiego nauczę, tylko działam pomimo lęku i obaw. A dzisiaj nie wstydzę się jej pokazywać, nie wstydzę się o niej mówić. Nie boję się hejtu i bardzo się cieszę, że ukazała się drukiem, zwłaszcza, że sama ją sfinansowałam, dlatego zapraszam do księgarni, bo debet na koncie mam na Rów Mariański. – powiedziała z uśmiechem Jolanta Kopeć.
– Jolę czyta się jak literaturę, bo dostała w prezencie dar pisania. Ale jej książka to nie są bajki, tylko ważne i mądre opowieści o tym, jak być bliżej siebie i bardziej siebie rozumieć. Z każdego rozdziału dowiadywałam się czegoś o sobie, bo Jola dyskretnie, ale stanowczo zadaje dobre pytania. Jej książka to nowa jakość w poradnikach, to tom, który chcesz trzymać na szafce koło łóżka i czytać wciąż i wciąż, śmiać się i płakać, a potem wstawać rano, patrzeć w lustro i myśleć “no dobra Jola, miałaś rację. – mówi Maria Kula, redaktor, autorka warsztatów i kursów pisania.
Książkę „W dwa wieczory do siebie” w cenie 39 zł. można kupić w księgarni Oświata przy ul. Sienkiewicza 13 w Piotrkowie Trybunalskim.
Polecamy