Dwie osoby, 21-letni mężczyzna oraz 22-letnia kobieta zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem do puszki WOŚP. Ustalono, że złodziejska para mogła przywłaszczyć około tysiąca złotych.
Zawiadomienie w sprawie nierozliczenia się z jednej puszki złożył szef piotrkowskiego sztabu Dariusz Cecotka. – Puszka nie została zwrócona do sztabu, dlatego musiałem podjąć czynności zapisane w regulaminie. W tej sprawie, 15 stycznia złożyłem doniesienie do tutejszej Komendy Miejskiej Policji. Rozpoczęły się wtedy czynności sprawdzające – mówi szef piotrkowskiego sztabu WOŚP. – Puszka postawiona była w miejscu gdzie odbywało się jedno z zaplanowanych wydarzeń podczas niedzielnego finału. Lokal w którym zbierane były pieniądze, czynny był dłużej niż bank który w tym dniu przyjmował pieniądze. Po uzgodnieniu z menadżerem, ustaliliśmy, że puszka dotrze do Sztabu najpóźniej w poniedziałek. W czasie sprawdzania, okazało się, że puszka nie wróciła, dlatego konieczne było zawiadomienie policji – dodaje Dariusz Cecotka.
– Rozpoczynając prywatne dochodzenia na poziomie szefa sztabu i mając kontakt z osobami które odpowiedzialne były za tę puszkę, zawęziliśmy grono podejrzanych do jednaj osoby, i ten człowiek został zatrzymany przez policję – poinformował Dariusz Cecotka. – Potwierdzam, że jeszcze tego samego dnia, czyli w środę 15 stycznia zatrzymany został 21-letni mieszkaniec Piotrkowa Trybunalskiego i dodatkowo 22-letnia mieszkanka powiatu, którzy mogli mieć związek z tym incydentem. Oboje zostali przesłuchani. Czynności dokonane przez piotrkowskich policjantów, pozwoliły na postawienie obu osobom zarzutów kradzieży z włamaniem do puszek. Jak ustalili śledczy, puszka została przez sprawców zniszczona. Wartość strat oszacowano na około tysiąc złotych. Część z tych pieniędzy udało się odzyskać – powiedziała w rozmowie z nami Dagmara Mościńska z biura prasowego KMP w Piotrkowie.
Za ten czyn grozi oskarżonym kara 10 lat więzienia.
Polecamy