W holu głównym FiortClinic odsłonięto w piątek wieczorem tablicę pamiątkową założyciela miejsca – dra n.med. Mariusza Pingota. – Od otwarcia w 2005 roku, to chyba jedno najważniejszych wydarzeń historii naszej firmy – mówi aktualną właścicielka Julia Pingot.
„Wizjoner i perfekcjonista” – tak najczęściej mówiono o zmarłym 3 lata temu Mariuszu Pingocie, podczas odsłonięcia tablicy poświęconej jego pamięci. Zawisła ona w holu głównym kliniki, którą tworzył kilka lat temu.
– Gdyby nie upór i wizja mojego taty, nie byłoby tego miejsca. Pamiętam jak wiele lat temu przywiózł mnie tutaj i powiedział: tutaj będzie klinika. Wtedy był tu jeszcze tylko piach, a on snuł plany co do tego miejsca. Postawił wtedy wszystko na jedną kartę i udało się – mówi w rozmowie z nami jego córka Julia Pingot, która po śmierci ojca przejęła prowadzenie firmy. – Dzisiaj nie tylko ja, ale całe personel wspominamy mojego tatę. Chcemy uczcić jego pamięć, chcemy, żeby wszyscy wiedzieli, że był taki człowiek, który poświęcił swoje życie pasji. Który wprowadzał innowacyjne metody leczenia. Po jego śmierci, to ja bez reszty poświęciłam się temu miejscu. Jednak nie robię tego wszystkiego sama. Mam fantastyczny zespół, świetnych współpracowników i głównie dzięki temu, to wszystko tak się rozwija – dodaje. – W dniu śmierci mojego taty, postanowiłam sobie, że nie dopuszcza do tego by jego praca została zmarnowana. Nie mogłam też się zgodzić na to, by na przykład zamknąć klinikę, by zmarnować to co on postawił. Jestem silna i działam wbrew niektórym – mówi z dumą Julia Pingot.
Przez to miejsce przewija się ogrom pacjentów. Rehabilitowane są osoby w warunkach ambulatoryjnych, ale i na oddziale szpitalnym. – Rehabilitujemy pacjentów zarówno po operacji, ale także przed zabiegami. Zajmujemy się rehabilitacją i fizykoterapią ortopedyczną. To nie tylko pacjenci z bólem kręgosłupa, ale przede wszystkim osoby, które mają problemy ze stawami kolorowymi, biodrowymi, ramienno-bankowymi. Można powiedzieć ogólne, że leczymy zmiany zwyrodnieniowe stawów – dodała.
Trafiają tu osoby z całego regionu piotrkowskiego. To nie tylko mieszkańcy miasta Piotrkowa Trybunalskiego, ale także ziemi piotrkowskiej. – To miejsce założone przez Mariusza Pingota – człowieka z pasją – to klinika w której pracują bardzo dobrzy specjaliści, którzy zapewniają opiekę rehabilitacyjną dla mieszkańców całego regionu piotrkowskiego. Szerokie grono pacjentów z ziemi piotrkowskiej zadowolonych jest z tego, że tutaj może doświadczać pomocy rehabiliotacyjnej w różnych obszarach, a oferta oferowanych zabiegów, na pewno podnosi możliwość szybszego powrotu do pełnej kondycji. Gdyby nie jej założyciel, prawdopodobnie musielibyśmy szukać takich świadczeń gdzieś indziej – powiedział w rozmowie z nami, obecny na uroczystości starosta Piotr Wojtysiak.
– Bardzo się cieszę, że kiedyś w naszym mieście pojawił się człowiek z pasją, który dał początek takiemu miejscu. Pamiętam sytuację sprzed ponad 30 lat, kiedy Istniało podejrzenie, że moja kilkumiesięczna wtedy siostra, mogła doznać urazu kręgosłupa. Moja mama bez wahania udała się do specjalisty – do kogo? Oczywiście “do Pingota”. Pamiętam z opowieści mojej mamy, że natychmiast i bezbłędnie zbadał siostrę, i na szczęście okazało się, że nic jej nie jest. Dzisiaj sam od czasu do czasu korzystam z tutejszej rehabilitacji. I muszę przyznać, że potrafią tu naprawiać kolona – mówi pan Mateusz, pacjent FiortClinic.
Polecamy