– Nie myślałam, że kiedyś będę w takiej sytuacji, no ale stało się. Mam prawie 43 lata, od 19 lat wiem, że choruję na toczeń. W wyniku tocznia „padły” nerki i trafiłam na dializy. Jestem już po jednym, niestety po 4 latach odrzuconym przeszczepie. W trakcie diagnostyki nagminnej anemii, okazało się, że mam również celiakię oraz przewlekły zespół hemofagocytarny. To ostatnie to rzadka choroba, jednej osobie na milion udaje się to przeżyć. No i mnie się z tym akurat udało. Teraz, tracę słuch. – pisze w internetowej zbiórce Agata Brzezińska – mieszkanka Piotrkowa.
– Kiedy już udało się wszystko spiąć finansowo: leki poprzeszczepowe, na które refundacja jest ruchoma, dietę bezglutenową, która do najtańszych nie należy, to okazało się, że po przeszczepie wyhodowałam sobie w płucu również torbiel, niewiadomego pochodzenia. W wyniku leczenia płuc, „padła” przeszczepiona nerka i wróciłam na dializy. Po usunięciu torbieli, standardowo, jak to operacji, podano mi antybiotyk. Niestety był to antybiotyk ototoksyczny. Nie na każdego to zadziała, ale znowu miałam to „szczęście”, że u mnie spowodował trwałe uszkodzenie słuchu. – opowiada Agata Brzezińska. – Potrzebne będą mi aparaty słuchowe. Koszt to około 10 000 złotych, przy czym refundacja z NFZ to jakieś 700 zł od sztuki. Jak się domyślacie, nie mam takich pieniędzy – dodaje 43-latka.
Mieszkanka Piotrkowa liczy na wsparcie. Pomóc można wpłacając datek poprzez serwis Zrzutka.pl, klikając w poniższy link.
Polecamy