Podczas minionego weekendu piotrkowscy policjanci przyjęli zgłoszenie o kradzieży z włamaniem do jednej z cukierni na terenie miasta. Pomimo braku monitoringu, który by obejmował miejsce zdarzenia, już dwa dni od zgłoszenia kryminalni dotarli do sprawcy. Mężczyzna usłyszał już zarzuty. W związku z tym, że działał w warunkach tzw. „recydywy” za popełnione przestępstwo grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności.
17 sierpnia 2024 roku do piotrkowskiej jednostki wpłynęło zgłoszenie o kradzieży z włamaniem do jednej z cukierni na terenie miasta. Jak wynikało ze zgłoszenia do zdarzenia doszło w nocy z 16/17 sierpnia.
– Policjanci na miejscu ustalili, że sprawca uszkodził znajdujące się w lokalu mienie, a także dokonał kradzieży pieniędzy oraz znajdujących się w środku produktów do wykonywani wyrobów cukierniczych. Wartość strat oszacowano na blisko 10 000 złotych, a policjanci po wykonaniu niezbędnych czynności i zabezpieczeniu śladów, które amator cudzego mienia zostawił na miejscu rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Dzięki dobremu rozpoznaniu i odpowiednim działaniom, ustalili kto włamał się do lokalu. – relacjonuje asp. szt. Izabela Gajewska z KMP w Piotrkowie.
Dwa dni od zdarzenia mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. 38-letni piotrkowianin usłyszał już prokuratorski zarzut kradzieży z włamaniem. W związku z tym, że działał w warunkach tzw. „recydywy” za popełnione przestępstwo grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności, a sprawa, wkrótce swój finał znajdzie w sądzie.
Polecamy