Fatalny stan drogi we wsi Borowiec i budowa nowego masztu telefonii komórkowej w Marianowie, to tylko niektóre tematy poruszane na ostatniej sesji Rady Gminy w Aleksandrowie.
Podczas ostatniego posiedzenia, ponownie można było odnieść wrażenie, że na 15 radnych i 32 sołtysów, tylko nieznaczny odsetek jakąkolwiek inicjatywą stara się spłacać kredyt zaufania, którym obdarzyli go wyborcy. Reszta przykładnie milczała…
Zgromadzonych poinformowano, iż wyłoniono wykonawcę przydomowych oczyszczalni ścieków i niebawem inwestycja zostanie rozpoczęta. Istotną uchwałą, nad jaką pracowali radni, było obniżenie średniej ceny skupu żyta, która wpływa na wysokość obciążeń podatkowych rolników. Cena skupu została nieznacznie obniżona, natomiast stawki podatków pozostały niezmienne. Mimo to, jak wynika z relacji skarbnika gminy, Michała Boranieckiego, samorząd wydaje więcej niż zarabia, ponieważ przychody oscylują w granicach 18 mln zł, a wydatki to ponad 20 mln zł.
Następnie sekretarz, Paweł Mamrot, odczytał pismo od dr. Tomasza Klimczyka w sprawie oceny służby zdrowia na terenie gminy. Radny Józef Stańczyk zwrócił uwagę, że do przychodni w Dąbrowie nad Czarną jest bardzo ciężko umówić się telefonicznie na wizytę. – Nikt nie odbiera telefonów, można dzwonić po kilkanaście razy, a jak już się uda połączyć, to nie ma wolnych miejsc – mówił Stańczyk. Sekretarz obiecał przekazać właścicielowi przychodni zastrzeżenia radnego.
Jak bumerang powrócił temat masztów telefonii komórkowej. W ostatnim czasie, o czym nadmienił sekretarz Mamrot, do Urzędu Gminy wpłynął wniosek od jednego z operatorów sieci komórkowej o ustalenie lokalizacji masztu na działce nr 166 w Marianowie. Informacja ta wywołała lekkie poruszenie, a jednocześnie sprowokowała pytanie sołtys Heleny Król o maszt w Kotuszowie, którego lokalizacja wzbudziła niedawno tyle emocji wśród mieszkańców miejscowości. Pytanie pani sołtys pozostało bez odpowiedzi.
Kolejną sprawą, którą poruszył radny Józef Stańczyk, był remont drogi we wsi Borowiec. Zwrócił on uwagę, że droga została wyremontowana niestarannie i modernizacja nie poprawiła komfortu korzystania z niej. Radnemu odpowiedział sekretarz Mamrot, który stwierdził, że to złe warunki atmosferyczne komplikują prace remontowe.
„Sorry, taki mamy klimat”
Polecamy