Sulejowskie Podklasztorze stało się planem filmowym dla serialu „Królowie”. To kostiumowa opowieść przedstawiająca losy Władysława Warneńczyka oraz pierwsze lata rządów jego brata Kazimierza Jagiellończyka. Obaj zapisali się na kartach nie tylko polskiej historii: jeden jako król Węgier i wielki przegrany w wojnie z Turkami, drugi jako budowniczy silnego, stabilnego państwa litewskiego. Obraz powstaje dla Telewizji Polskiej.
Ekipa filmowa rozpoczęła zdjęcia w poniedziałek (10.06). Na Podklasztorzu powstaje blisko 30 scen do serialu, który widzowie zobaczą od jesieni 2024 do wiosny 2025. – Wnętrza i plenery z Sulejowa wykorzystujemy w serialu którego akcja toczy się około 1430 roku. Władysław Jagiełło już nie żyje, mamy królów Władysława Warneńczyka, Kazimierza Jagiellończyka. W Sulejowie wykorzystujemy zarówno to co na zewnątrz jak i wewnątrz pomieszczeń. Najbliższy teren przy hotelu Podklasztorze odegrał scenę w stajni na zamku w Barwałdzie, gdzie grupa złoczyńców grasujących po okolicznych lasach, ma swoje miejsce, swoje komnaty, trzyma w nich skarby. Z kolei zbrojownia zbrojowni, „grają” celę w której trzymane są uprowadzone bohaterki serialu – mówi Jolanta Filipowicz, producentka serialu.
– To przepiękne miejsce. My oprócz tego, że dotykamy historii, bo przecież jesteśmy serialem historycznym i nasi widzowie mogą po pierwsze dowiedzieć się czegoś co związane jest z historią, czegoś nauczyć, to mamy także wątki fikcyjne. Wtedy możemy sobie pozwolić na nieco więcej. Mamy konsultantów, którzy dokładnie czytają nasze scenariusze i czasem poprawiają nas mówiąc, że coś w tym czasie nie mogło się wydarzyć. Czasem odpowiadamy, że owszem, król czy królowa nie mogli tego zrobić, ale nie wiadomo czy dwórce się to nie przydarzyło – mówi z uśmiechem producentka filmu.
Ekipa filmowa zachwycona jest podklasztornymi plenerami. – Gdybyśmy wiedzieli, że to miejsce ma tak bogatą historię, zapewne bylibyśmy tutaj już wcześniej, podczas scen które przypadały na około 1410 rok, kiedy Władysław Jagiełło szedł na Grunwald – dodaje Jolanta Filipowicz.
Serial „Królowie” to także niezwykle młodzi aktorzy. Rolę Klary gra 12-letnia Zosia Kulesza. – W serialu gram kilkuletnią Klarę. Jest to córka kupców gdańskich, którą spotyka nieprzyjemne zdarzenie, ponieważ zostaje porwana. To nie jest pierwsze produkcja w której biorę udział, ale do tej pory grałem kilka mniejszych ról. To bardzo fajna przygoda, ale tak, kiedyś chciałabym zostać aktorką – mówi młoda dziewczyna.
W serialu bierze udział także Henryk Simon, znany z serialu „Na dobre i na złe”, „Pierwsza miłość” czy „Krakowskie potwory”. – W tym filmie gram zbójnika. Warto powiedzieć, że od zbójów się roiło w tamtych czasach. A mało tego, jak widzowie będą mogli się przekonać, zbóje nie tylko byli zbójami bo jak to jest w przypadku postaci którą gram, jestem na usługach osób, które na pierwszy rzut oka wcale nas zbójników nie wyglądają – mówi.
Polecamy