Rolnicy z powiatu piotrkowskiego najpierw blokowali zakłady mięsne w Rawie Mazowieckiej potem ekspresową „8”. Po tym jak nikt nie chciał z nimi rozmawiać ruszyli w marszu do Warszawy. – Skoro Warszawa nie chciała przyjechać do nas, to my idziemy do Warszawy. Idziemy piechotą. Polski chłop ma mocne nogi, stalowe nerwy, po drodze było trochę prowokacji, ale poradziliśmy sobie i spokojnym marszowym krokiem idziemy na Warszawę – mówił w tvn24 Janusz Terka rolnik spod Piotrkowa.
– Chcemy by rząd nam nie przeszkadzał. Nie musimy dostawać wysokich dopłat, chcemy normalnie hodować trzodę chlewną i sprzedawać ją za przyzwoite pieniądze. Dlaczego do naszego kraju napływa wieprzowina z zagranicy? Ostatnio nawet z Litwy z terenów zakaż0nych ASF – denerwuje się Janusz Terka.
Rolników cały czas wspiera piotrkowskie starostwo. – Zarząd Powiatu na ostatnim powiedzeniu przyjął uchwałę popierające rolników. Dokument będzie niebawem przesłany do Ministerstwa Rolnictwa. Ponadto dziś, do protestujących pod Rawą Mazowiecką, Referat Zarządzania Kryzysowego zawiózł gorącą herbatę oraz kawę. – powiedział w rozmowie z nami Piotr Wojtysiak, starosta powiatu piotrkowskiego.
Rolnicy blokowali S8 w kierunku Piotrkowa. Ruch w tej chwili odbywa się normalnie, rolnicy zeszli z drogi. Protestujący na S8 rolnicy zostali otoczeni przez policję. Każdy jest spisywany. Hodowcy muszą liczyć się z mandatami za blokowanie drogi. – Z jednej strony państwo pozwala w nas bić zezwalając na sprowadzanie taniej wieprzowiny, z drugiej chce nam wlepiać mandaty za blokowanie drogi. czujemy się podwójnie ukarani – mówią rolnicy.
Polecamy