Od kilku lat w gminie Wolbórz, pomiędzy częścią środowiska wolborskiej OSP a władzami miasta i gminy, trwa pewien impas, który negatywnie oddziałuje na lokalną społeczność. Jak się wydaje, spowodowany jest brakiem rzeczowej rozmowy między zainteresowanymi, wzajemnymi zawiedzionymi oczekiwaniami, czy wreszcie niedopowiedzeniami, które wybrzmiewają w głuchym telefonie plotek. Uznałem więc, przede wszystkim jako radny Rady Miasta, że trzeba wreszcie zainicjować rozmowę, która pozwoli rozwiązać problem. Niestety, z przyczyn obiektywnych nie było szans na koncyliacyjne załatwienie sprawy. Postanowiłem zatem napisać artykuł, by pokazać, że na przestrzeni 134 lat funkcjonowania wolborskiej orkiestry, w zmiennych czasach i formule organizacyjnej, zawsze udawało się przezwyciężać trudności. Dlaczego więc nie miałoby tak być i tym razem?
W końcówce tekstu pokusiłem się o analizę prawną, powołując się na art. 221 ustawy o finansach publicznych oraz art. 13-19a ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, z których wynika, że gmina miała możliwość dotowania orkiestry. Pytałem zresztą o to na ostatnim, a zarazem pierwszym posiedzeniu Komisji Rozwoju Gospodarczego i Budżetu. Odpowiadała główna księgowa Urzędu Miasta, która przyznała mi rację, choć jednocześnie zastrzegła, że aby urzeczywistnić tę formę pomocy, musiałoby wcześniej dojść do zmiany określonych zapisów w statucie OSP Wolbórz (rozmowa była protokołowana). Oczywiście gmina nie była i nie jest władna zmienić statutu. Mogły to zrobić wyłącznie władze jednostki.
W każdym razie wczoraj (5 grudnia br.) z Urzędu Miejskiego w Wolborzu przyszło do nas „Oświadczenie w sprawie Wolborskiej Orkiestry Dętej”, które w oryginalnej pisowni zamieszczam poniżej. Nieco później zostało ono opublikowane na stronie facebookowej urzędu. Mimo iż jest w nim sporo personalnych odniesień do mnie, nie chcę by moja odpowiedź miała charakter polemiczny, a wyłącznie informacyjny. Miłość własną najchętniej zaspokajam bowiem w zaciszu swojego pokoju… Tu jedynie odniosę się do nieprawdziwej informacji, że jakoby pisałem o „wydymanej orkiestrze”. Otóż nigdzie w tekście artykułu nie użyłem takiego sformułowania. Jest ono wyłącznie twórczą kompilacją autora „Oświadczenia”, który posłużył się PR-owską zajawką tekstu, opublikowaną na moim profilu facebookowym. To też można łatwo sprawdzić.
Nie chcę odnosić się do zarzutów stawianych w „Oświadczeniu” kapelmistrzowi Piotrowi Grzegorzowi Kopańskiemu, bo nie jestem jego adwokatem. Nie wiem, czy 40 tys. zł (netto/brutto?), wypłacone prowadzącemu orkiestrę w ciągu 4 lat (po 10 tys. rocznie, ok. 830 zł miesięcznie), to dużo czy mało. Przy czym władze gminy zarzucają Kopańskiemu, że mimo to „Orkiestra nie występowała na najważniejszych wydarzeniach o charakterze patriotycznym czy wydarzeniach promocyjnych organizowanych poza terenem gminy”. Z informacji przekazanych mi przez zainteresowanego wynika jednak, że tylko w ostatnim roku orkiestra grała na Wielkanoc, podczas uroczystości św. Floriana i 3 Maja, w ZSCKU w Wolborzu z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości (w maju), w czerwcu na Boże Ciało, w sierpniu podczas imprezy „Muzyka Łączy Pokolenia” w ramach wolborskich spotkań big-bandowych, w listopadzie w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych i Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych nr 3 w Piotrkowie (z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości), oraz we Wszystkich Świętych na cmentarzu parafialnym w Wolborzu.
Wiadomo, że wkrótce wolborska orkiestra OSP przejdzie pod zarząd Wolborskiego Centrum Kultury, co docelowo ma zapewnić płynne jej finansowanie i sprawniejszą organizację. Należy jednak pamiętać, że znacznie łatwiej zasypywać luki organizacyjne lub finansowe aniżeli różnice między ludźmi, czemu służyć może wyłącznie rozmowa – choćby szorstka i krytyczna. Lepsza bowiem taka niż żadna. Jeśli mój tekst pomógł ją wywołać, to warto było.
Wolbórz, dnia 5 grudnia 2018 r.
„Oświadczenie w sprawie Wolborskiej Orkiestry Dętej”
Wolborska Orkiestra Dęta jest niezbędnym elementem naszej lokalnej przestrzeni kulturalnej. Bez wątpienia jej bogata historia musi być kultywowana. Mimo nakładów finansowych poniesionych z budżetu Gminy Wolbórz, tylko w latach 2014-2018, na wynagrodzenie Kapelmistrza Piotra Grzegorza Kopańskiego w kwocie 40.000,00 zł, Orkiestra nie występowała na najważniejszych wydarzeniach o charakterze patriotycznym czy wydarzeniach promocyjnych organizowanych poza terenem gminy.
Jest nam niezmiernie przykro, że Pan Kapelmistrz Kopański jako doświadczony muzyk przez 4 minione lata nie wypracował nowej lub proponowanej przez Gminę formuły działania Orkiestry jako np. Stowarzyszenia, które w szerszym zakresie mogłoby pozyskiwać finansowe środki na jej funkcjonowanie. Dzieje się tak w wielu podobnych organizacjach na terenie naszego województwa. Tu nie problemem jest brak środków finansowych a brak organizacji i dobrej woli.
Dbając o tradycję i widząc niezbędną potrzebę funkcjonowania w Wolborzu Gminnej Orkiestry Dętej zmuszeni jesteśmy szukać rozwiązania, które pozwoli reaktywować orkiestrę w nowej formule organizacyjnej.
Liczyliśmy też na pomoc w tej sprawie Radnego Marka Gajdy z Klubu Radnych Skuteczni i Niezależni, który mieni się osobą zaangażowaną w sprawy kultury. Tymczasem przeczytaliśmy artykuł Radnego Gajdy, cytuje „o wydymanej orkiestrze”, w którym za brak funkcjonowania orkiestry, obwinia on instytucje gminy. To nieprawda. To jednostronne i krzywdzące spojrzenie Pana Radnego Gajdy, jednocześnie dziennikarza, który o zasadzie rzetelności przekazu powinien pamiętać.
Z poważaniem
Kamila Dubilas Boroń Andrzej Jaros
Dyrektor Wolborskiego Centrum Kultury Burmistrz Wolborza
Polecamy