Grupa mieszkańców miasta i powiatu protestowała w poniedziałek (30.07) przeciwko lotom samolotu Skyvan. Ich zdaniem, samolot jest niezwykle uciążliwy. Charakterystyczne „buczenie” jest męczące i nie do zniesienia – mówią członkowie stowarzyszenia Eko Piotrkowskie.
„Złom”, „buczek”, „latająca szafa” a nawet „pierdzioch” – to tylko niektóre z określeń jakimi niektórzy mieszkańcy nazywają samolot Skyvan, który od kilku lat startuje i ląduje na lotnisku w Piotrkowie. Kiedyś maszyna latała tylko w weekendy, teraz niejednokrotnie przez cały tydzień, a nawet nocą, bowiem nad Piotrkowem szkolą się żołnierze Wojska Polskiego oraz służb specjalnych.
– Nasze stowarzyszenie „EKO Piotrkowskie” prowadziło dziś z zarządem Aeroklubu rozmowy na temat tego samolotu. Część członków postanowiło nas wesprzeć. Emocje są już silne, powstał baner i chcemy dobitniej zamanifestować, pokazać jaki mamy problem i z czym walczymy – powiedział w rozmowie z naszym reporterem Jacek Gromniak, prezes zarządu Stowarzyszenia Eko Piotrkowskie. – To było pierwsze spotkanie, i prawdę mówiąc nie spodziewaliśmy się jakiś konkretów. Przedstawiliśmy nasze oczekiwania. Niezadowolenie z użytkowania samolotu Skyvan jest już tak duże, że nasze szeregi rosną z dnia na dzień. Poparcie wyrażane przez mieszkańców jest coraz większe, dlatego władze Aeroklubu muszą się zastanowić nad bardziej kategorycznymi środkami zmierzającymi do eliminacji tych uciążliwości. Niestety dyrektor lotniska pomimo że wykazuje wolę współpracy, rozkłada ręce twierdząc, że nie dysponuje żadnymi możliwościami, w co ja osobiście nie wierzę. Chcemy spotkać się z właścicielem samolotu i od niego usłyszeć jakie jest stanowisko tego pana. Zakładam, że ten samolot ma wszelkie zezwolenia i certyfikaty, ale jeśli pomimo tych dokumentów powoduje taką uciążliwości, to może powinien być wyeliminowany – dodaje Jacek Gromniak.
Jak dodają członkowie stowarzyszenia, „buczący problem” odbija się na zdrowiu niektórych osób. – Znam przypadki osób które przez ten samolot zaczęły leczyć się psychiatrycznie. I to nie od wczoraj i dlatego że rozpoczęliśmy taka akcję, tylko naprawdę potrzebują pomocy – mówi Jacek Gromniak.
– Ten samolot, to jest jakiś koszmar. Buczy całe dnie, a na domiar złego ścieżka dolotu do lotniska jest chyba nad moim blokiem – denerwuje się pan Artur, mieszkaniec osiedla Wyzwolenia. – Powinno się zakazać używania tego pierdziocha ! – dodaje pani Marta. – Rozumiem że wszyscy pokochali ten samolot, nikt się nie buntuje…..właśnie przeleciał nad moim blokiem…… chyba robi to specjalnie…..muszę iść do lekarza…….wrrr – pisała w portalu społecznościowym jedna z mieszkanek Piotrkowa.
Polecamy