Ktoś strzelał z wiatrówki do bociana. Ptak na szczęście przeżył, ale niestety już nigdy nie będzie latał.
Do Leśnego Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Nadleśnictwa Piotrków, trafił bocian ze strzaskanym skrzydłem.
– Sądziliśmy, że to nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Zastanawiające tylko było to, że w ostatnim okresie nie było silnych wiatrów. Zaskoczeniem okazała się rana postrzałowa skrzydła i odłamki śruciny, które nasza Pani weterynarz wyjęła ze skrzydła. Niestety postrzał zniszczył staw ” dłoni” lewego skrzydła i nie udało się go uratować. Ptak pozostanie w osadzie jako opiekun młodych boćków. – informuje Paweł Kowalskim z Ośrodka w Kole. – Nie możemy zrozumieć, dlaczego ktoś strzelał do ptaka? – dodaje leśnik.
reklama
Polecamy