Sceny niczym z filmu rozegrały się wczoraj w gminie Moszczenica. Policjanci próbowali zatrzymać do kontroli drogowej kierowcę bmw, który na widok radiowozu dodał gazu i zaczął uciekać. W rezultacie 39-latek doprowadził do zderzenia z innym pojazdem i wylądował w policyjnej celi.
Podczas patrolowania ulic w gminie Moszczenica, policjanci zauważyli dziwnie poruszający się pojazd. Kierowca raz przyspieszał, raz zwalniał. Mundurowi chcieli sprawdzić stan trzeźwości mężczyzny, dlatego podjęli próbę zatrzymania osobówki. Wtedy kierowca bmw dodał gazu i uciekł. Nie przekonały go nawet nadawane przez policjantów sygnały świetlne i dźwiękowe. Mężczyzna uciekał przez kilka miejscowości. Wjechał do Kosowa, Rekoraja, uciekał krajową 12-tką, do Gajkowic i ponownie do Moszczenicy, gdzie doprowadził do zderzenia z fordem mondeo. Wtedy kierowca postanowił uciekać pieszo. Zbyt daleko jednak nie uciekł, gdyż policyjny duet bardzo szybko obezwładnił uciekiniera.
Policjant wyciągnął służbową broń z kabury, co skutecznie zmroziło kierowcę bmw i spokojnie można go było zakuć w kajdanki. Po sprawdzeniu okazało się, że kierowca jest trzeźwy, ale ma aktywny zakaz poruszania się pojazdami mechanicznymi. 39-latek trafił do policyjnej celi. Prawdopodobnie dziś usłyszy zarzuty, za które odpowie przed sądem.
Polecamy