– Dziewczyna rozmawiała z nami spokojnie, ale w pewnym momencie rzuciła się do okna. Złapaliśmy ją za nogi w ostatniej chwili i wciągnęliśmy do mieszkania. Połowa jej ciała była już za oknem. Cieszę się, że zdążyliśmy na czas – mówi jedna z policjantek z sobotniego patrolu.
13 marca 2021 roku przed godziną 16:00 dyżurny piotrkowskiej jednostki otrzymał informacje, że na terenie miasta młoda kobieta próbuje odebrać sobie życie. Zgłaszający nie podał jednak żadnych szczegółów, ani miejsca pobytu 20-latki. Funkcjonariusze ruchu drogowego używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych sprawdzali adresy, gdzie mogła przebywać. Chwilę od zgłoszenia policjanci ustalili mieszkanie, znajdujące się na 4 piętrze jednego z bloków w Piotrkowie. Sierżant sztabowa Jolanta Frankiewicz i starszy posterunkowy Dominik Gryl zastali 20-latkę, która posiadała rany cięte na przedramionach. Kobieta oświadczyła, że chce odebrać sobie życie. W trakcie rozmowy niedoszła samobójczyni zachowywała się spokojnie. W pewnym momencie rzuciła się w stronę otwartego okna, wychylając się połową ciała. Policjanci ani chwili nie czekając złapali ją za nogi po czym wciągnęli do mieszkania. Kobieta została przekazana ratownikom i przewieziona do placówki medycznej. Jej życiu już nic nie zagraża.
Polecamy