O tym, że policja i straż leśna zatrzymały na gorącym uczynku podpalacza lasu pisaliśmy TUTAJ. Dziś wiadomo już, że mężczyzna najbliższe 3 miesiące spędzi w wiezieniu, a za podpalenie lasu grozi mu 10 lat odsiadki.
Przypomnijmy, do zdarzenia doszło w poniedziałek 18 maja. Wtedy to, dyżurny piotrkowskiej policji otrzymał zgłoszenie o pożarze lasu w Goleszach Parcela. Na miejsce pojechali policjanci z komisariatu w Wolborzu. Tam zastali Ochotniczą Straż Pożarną z Lubiaszowa, która prowadziła akcję gaśniczą. Na miejscu był również patrol Straży Leśnej. Okazało się, że płonął 15-letni młodnik sosnowy, Pożar obejmował powierzchnię 1 ara. Strażacy szybko opanowali ogień. Po około 30 minutach od zakończenia czynności, w odległości około 150 metrów ponownie zapłonął młodnik sosnowy. Policjanci z funkcjonariuszami Straży Leśnej wiedzieli już, że doszło do podpalenia. Do akcji gaśniczej włączyli się również piotrkowscy strażacy. Przy użyciu drona leśnicy sprawdzili pobliski teren, aby zobaczyć czy dojdzie do kolejnego podpalenia. Około 300 metrów dalej zauważono kolejny dym oraz uciekającą postać.
Po chwili mężczyzna był już w rękach policjantów, a następnie trafił do policyjnego aresztu. 43-latek w organizmie miał niespełna 3 promile alkoholu. Usłyszał już zarzuty spowodowania pożaru. Wobec podpalacza na wniosek prokuratora sąd zdecydował o 3 miesięcznym areszcie. Za swoje czyny odpowie przed sądem. Przestępstwo to zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności.
Zobacz także:
Polecamy