KulturaNadchodzące wydarzeniaPiotrków TrybunalskiWażne wiadomościWydarzenia

Piotrkowskie „szkieletory”

Lipsk, Berlin, Domont, Zębiec czy Namysłów – dla większości z nas to nazwy miast i miejscowości, dla budowniczych czasów PRL-u to zarazem projekty i technologia wznoszenia budynków zwanych „domami z paczki” lub „szkieletorami”. W Piotrkowie w tej technologii powstał między innymi dawny budynek Starostwa Powiatowego przy ulicy Żeromskiego czy biurowe zaplecze szpitala przy ulicy Rakowskiej. Gdzie ich jeszcze szukać na terenie miasta? I jak je rozróżnić?

„Lipsk”, „Berlin”, „Domont” – dla jednych były i są symbolem końca architektury, dla innych to NRD-owski chłam budowlany pozbawiony wartości technologicznej, są jednak i tacy, dla których są przykładem estetyki PRL-u i choćby z tego powodu należy kilka z nich zachować dla potomnych. Swą popularność w naszym kraju w latach 70. i 80. poprzedniego wieku zawdzięczały technologii masowości, umożliwiającej ich montaż w bardzo krótkim czasie i w dowolnym miejscu. Miały także swoje polskie odpowiedniki – system „Zębiec” i stolbudowskie „Namysłowy”. W Piotrkowie powstało ich jednak niewiele. Wszystkie można zliczyć na palcach obu rąk. Ich stan techniczny jest różny. O czym mowa? O budynkach zwanych „szkieletorami”, „domami z paczki” lub systemem „rozpakuj i złóż”.

Jeden z trzech piotrkowskich obiektów typu Namysłów – dawne zaplecze biurowe szpitala przy ul. Rakowskiej 15. Foto domena publiczna

Piotrkowski „Lipsk”

„Lipsk” – najbardziej okazałym i zarazem jedynym obiektem tego rodzaju w Piotrkowie jest dawny budynek Starostwa Powiatowego przy ulicy Żeromskiego 31. Drugi adres „blaszaka”, bo tak często nazywają go piotrkowianie, to aleja 3 Maja 33. Ten liczący około 3 tys. m. kw. powierzchni użytkowej trzykondygnacyjny budynek, w pełni podpiwniczony, o konstrukcji stalowej, szkieletowej, z wykorzystaniem prefabrykowanych stalowych płyt osłonowych, stojący na działce o powierzchni 4100 metrów wzniesiono w 1979 roku. Powstał na potrzeby Dożynek Centralnych, a dokładnie ekip zajmujących się przygotowaniem Piotrkowa do tego wielkiego ogólnopolskiego Święta Plonów z udziałem Edwarda Gierka i Piotra Jaroszewicza. Swoją siedzibę mieli tu projektanci, inżynierowie, jednym słowem przedstawiciele ekip budowlanych z całego kraju, zaangażowanych w działania związane z Centralnymi Dożynkami. Później rezydowali w budynku budowniczowie kopalni węgla brunatnego i elektrowni w Bełchatowie, następnie mieściły się tu wybrane wydziały urzędu wojewódzkiego, urząd rejonowy, a od 1999 do 2022 roku budynek był główną siedzibą ww. Starostwa Powiatowego. System „Lipsk”, w jakim wzniesiono ów budynek, to jak napisał Jerzy S. Majewski w tekście „Lipsk”, czyli budynek z paczki był i jest synonimem propagandy budowy „Drugiej Polski” czasów Gierka. Projekt i technologia ta nie były pomysłem polskim, pochodziły z Niemieckiej Republiki Demokratycznej i stanowiły pomysł inżynierów z Lipska (stąd nazwa, ogólnie o tych budynkach mówi się w liczbie mnogiej – Lipski; przyp. aut.), który miał być odpowiedzią socjalizmu na potrzebę urealnienia idei prefabrykacji, standaryzacji i uprzemysłowienia budownictwa, a co za tym idzie – zaspokoić ówczesny głód lokalowy. „Projekt opracowywano od 1969 r. w kombinacie lekkich konstrukcji metalowych w Lipsku (VEB Metalleichtbaukombinat). Celem było stworzenie znormalizowanych systemów budowlanych, nadających się do seryjnej produkcji. Miały one obejmować zarówno konstrukcje budynków, jak też systemy elewacyjne. W różnych wariantach urządzenia wewnętrznego „Lipski” mogły pełnić funkcje budynków administracyjnych, internatów, hoteli robotniczych lub budynków produkcyjnych.”. A że stawiano je szybko – miesiąc, góra dwa – i w Piotrkowie przed pamiętnymi Dożynkami ’79 bardzo się spieszono projekt NRD-owskiej myśli technologicznej był więc wyborem jedynym i słusznym. W ten sposób Piotrków dołączył do listy miast mogących „pochwalić się” swoim własnym „szkieletorem” na zagranicznej licencji. Najwięcej „Lipsków” powstało na terenie Warszawy (najsłynniejsze to biurowiec Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych przy ul. Chełmskiej, przy ul. Ratuszowej 11 oraz nieistniejące już: ZUS przy ul. Czerniakowskiej, Dom Słowa Polskiego przy Miedzianej, biurowce przy ul. Dubois 9, ul. Improwizacji 7 na Młocinach czy przy al. Stanów Zjednoczonych 61), Górnego Śląska i w Zagłębiu Dąbrowskim.

Najokazalszy piotrkowski „szkieletor” typu Lipsk – do niedawna siedziba Starostwa Powiatowego. Foto Archiwum P24

Panele z hartowanego szkła

Piotrkowski „Lipsk” ma wszystkie sztandarowe cechy projektu. Po pierwsze wzniesiono go szybko i z rozmachem, jak na wszystkie „Lipski” dekady Gierka przystało. Po drugie to obiekt wybudowany na tak zwanej niskiej partii cokołowej, „(…) na rzucie wydłużonego prostokąta, w układzie korytarzowym, o module stalowej konstrukcji 7,2 x 6 m. Te wymiary określały rozstaw stalowych słupów ocieplanych wełną mineralną. Prefabrykowane systemowe elementy elewacyjne z lekkiego metalu (…)” wypełniono panelami z hartowanego szkła, pokrytego od wewnętrznej strony kolorową emalią i z warstwą izolacyjną od środka. Po trzecie kolor piotrkowskiego „blaszaka” – chłodna jasna zieleń – był jednym z przypisanych „Lipskom” kolorów z palety, która obejmowała oprócz tejże zieleni także cyjan, czerwień, oranż, brąz, turkus i błękit. Po czwarte z poziomu ulicy do wnętrza budynku prowadzą schody. I po piąte – jak przystało na „Lipsk”, który ma więcej niż dwie kondygnacje obiekt posiada murowane podpiwniczenie.

Piotrkowski Domont – Wierzejska 78-80. Foto domena publiczna

Grzechy pierwotne

Konstrukcje typu „Lipsk” były obarczone też pewnymi wadami. Czy dotyczy to także piotrkowskiego „blaszaka”, liczącego sobie już 45 lat? Na to pytanie odpowiedź zna jego nowy właściciel. Niemniej znawcy tematu uznają, że najsłabszym ogniwem budynków typu „Lipsk” była i jest ich stalowa konstrukcja oraz brak właściwego nadzoru podczas prac montażowych. Dlaczego? Otóż, jak podaje ww. Jerzy S. Majewski „te wielofunkcyjne obiekty powstawały z elementów gotowych, przysyłanych na plac budowy w „pakietach” przeznaczonych do montażu na miejscu. Ponoć nazywano je czasem systemem „rozpakuj i złóż”. Postępowano zgodnie z dołączoną do „pakietów” instrukcją. W teorii wydawało się to dziecinnie proste. Ale (…) realizację warunkowało wiele czynników. W dodatku, jak to w czasach PRL-u, szwankował nadzór, a prace budowlane (…)” były prowadzone w pośpiechu i niekiedy w sposób niechlujny. Co do samej konstrukcji, to jak wyjaśnia inż. Olgierd Donajko, autor artykułu Sekretne życie szkieletorów, tu problematyczne są węzły szkieletu stalowego, a dokładnie powstałe w wyniku użytkowania odkształcenia plastyczne niektórych elementów stropowych a także stropy wykonane z prefabrykatów „(…) zwykle zaprojektowane jako żelbetowe płyty dwuwspornikowe, oparte na belkach stalowych, tworzą konstrukcję zespoloną z nieznanym nikomu stopniu zespolenia płyt z belkami.”. Do tego należy dodać jeszcze azbest – stosowano w „Lipskach” płyty azbestowe, w tym także jako sufity – zgodnie z założeniami projektowymi miały one chronić konstrukcje przed skutkami pożaru. Niestety, jak się okazało, „(…) po latach eksploatacji, na skutek osłabienia struktury czy przemarzania ścian, w płytach zachodził proces uwalniania się włókien azbestu. Dziś materiały z azbestu stanowią problem zarówno w trakcie burzenia, jak i przebudowywania „Lipsków”.”. Tego rodzaju problemy z konstrukcją „szkieletorów” sprawiają, że modernizacja tego rodzaju budynków jest bardzo trudna, a często nieopłacalna, dlatego też wielu ich właścicieli decyduje się na rozbiórkę i postawienie nowego murowanego budynku.

Piotrkowski Lipsk posiada wszystkie cechy typowe dla tego rodzaju budynków. Foto Archiwum P24

Kilka z kilkuset

Obok „Lipsków” innym rodzajem konstrukcji typowej dla masowego budownictwa przemysłowego czasów PRL-u w Piotrkowie możemy spotkać obiekty wzniesione w systemie „Berlin”, „Domont”/”Zębiec” oraz „Namysłów”. Pierwszy z wymienionych w wersji parterowej to zaplecze biurowe obecnego Powiatowego Centrum Medycznego przy ulicy Roosevelta 3. Drugi stoi przy ulicy Wierzejskiej 78/80. Z kolei trzeci typ lekkich konstrukcji występuje w Piotrkowie aż w trzech lokalizacjach – przy ulicy Rakowskiej jako dawne zaplecze biurowe Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Mikołaja Kopernika i Wojewódzkiej Kolumny Transportu Sanitarnego, na podwórzu kamienicy przy Wojska Polskiego 77 oraz w podwórzu przy ulicy Młynarskiej 2. W sumie w całej Polsce wzniesiono kilkaset tego rodzaju obiektów. „Berlin” i „Domonty”, podobnie jak „Lipsk, były projektem rodem z NRD i też „narodziły się” tam w latach 60. I oczywiście oparte były na konstrukcji stalowej. A czym różniły się między sobą? Otóż, ci którzy mieli możliwość pracować przy montażu czy też przebywać w tego rodzaju obiektach twierdzą, że typ „Berlin” w odróżnieniu od „Lipska” nie miał murowanego środka, a tym bardziej piwnic, a jego wnętrze oparte było na płytach z przetworzonego drewna, np. paździerzy, dykcie lub pilśni, zaś zewnętrzna elewacja była zwykle wykładana blachą falistą, choć zdarzały się i elewacje otynkowane. Także rozstaw okien był inny. Na tzw. kostkę w „Berlinie” przypadały 2 okna, natomiast w „Lipskach” mamy okna wstęgowe, połączone. W Polsce po zakupie licencji w NRD „Berlin” nieco zmodyfikowano – ściany szczytowe zaczęto stawiać jako murowane. Z kolei „Domonty” mogły mieć do 3 okien na kostkę, a jeśli budynek miał mieć więcej niż jedno piętro parter był żelbetowy. Co ważne standardowo miały one od klatki schodowej 4 pomieszczenia w bok(co świetnie widać przy ulicy Wierzejskiej 78/80), a jeśli budynek był dłuższy to następne znajdowały się za kolejną klatką schodową. W naszym kraju „Domoty”, a właściwie ich produkcja na licencji została „przejęta” przez mieszczące się w Zalesiu Górnym pod Warszawą Zakłady Domów Wytwarzanych Fabrycznie „Domont”, który to zakład w 1978 roku stał się częścią Stolbudu, czyli Zakładów Stolarki Budowlanej „Stolbud” mieszczących się w Namysłowie przy ulicy Bohaterów Warszawy 23. Warto jeszcze wspomnieć, że nieco zmodyfikowany projekt „Domontów” (np. z podpiwniczeniem) występował w wersji o nazwie „Zębiec”. A wracając do Stolbudu to ten z kolei zasłynął rodzimą wersją „domów z paczki”, a mianowicie obiektami typu „Namysłów”.

Typowy dla budynków typu Lipsk układ korytarzowy i wykończenie wnętrza. Dawna siedziba Starostwa Powiatowego w Piotrkowie. Foto Archiwum P24

15-minutówki

To była w pełni polska konstrukcja występująca w kilku modelach – jako dom jednorodzinny wolnostojący, domek letniskowy (m.in. campingowy DL-4) i budynek biurowy. W wersji ostatniej, z układem korytarzowym, jak ww. występuje on w trzech lokalizacjach w Piotrkowie. Charakterystyczną cechą zewnętrzną „Namysłowa” były okna drewniane typu szwedzkiego, czyli dwie ramy na wspólnym zawiasie połączone zatrzaskami. Z jednej strony były to obiekty tanie i łatwe do wzniesienia, z drugiej jednak z racji jakości zastosowanych materiałów i rozwiązań kosztowne w eksploatacji. Niedocieplone, bez izolacji termicznej podłóg, wykonane w standardach zupełnie nie przystających do dzisiejszych wytycznych budowlanych. I podobnie jak „Lipski”, „Berliny” czy „Domonty” powstawały w oparciu o stalowy szkielet, który okładano prefabrykatami. W tym przypadku jednak były to prefabrykaty z płyt drewnopochodnych z okładziną zewnętrzną z eternitu płaskiego. Izolację termiczną stanowiła według projektu 10-centymetrowa warstwa wełny mineralnej. Podobnie dach – jego konstrukcję stanowiły prefabrykowane wiązary drewniane pokryte blachą z ułożoną między elementami konstrukcyjnymi watą szklaną, zaś sufity wzmocnione deskami był wykończone płytami paździerzowymi. W wersji letniskowej jeszcze do niedawna domki typu „Namysłów” można było oglądać na terenie ośrodka wypoczynkowego Słok pod Bełchatowem.

Piotrkowski budynek typu Berlin – wersja parterowa, Rossevelta 3. Foto domena publiczna

Inną wspólną cechą wszystkich „szkieletorów” było określenie, jakie nadali im strażacy – 15-minutówki. Tyle bowiem czasu wystarczyło podczas ewentualnego pożaru, by całkowicie spłonęły. Oczywiście miało to związek z łatwopalnymi materiałami, z jakich powstały. A co do piotrkowskich pawilonów „Namysłów” w najlepszym stanie jest ten przy ulicy Wojska Polskiego 77, który swego czasu przeszedł dość udaną modernizację. Jaki będzie los pozostałych – czy przetrwają, jak część PRL-owskiej prowizorki, czy też koszt dostosowania ich do współczesnych wymogów budowalnych okaże się zbyt wysoki dla ich właścicieli i ustąpią miejsca nowym inwestycjom? Czas pokaże…

Tekst: Agnieszka Szóstek

Foto: piotrkowski24.pl, zbiory Artura Ostrowskiego – renowacja cyfrowa Marcin Kołodziejczyk, domena publiczna

Materiały:

  1. https://varsavianista.pl/index.php/2022/03/06/lipsk-czyli-budynek-z-paczki/ dostęp na 05.07.2024
  2. https://inzynierbudownictwa.pl/sekretne-zycie-szkieletorow/ dostęp na dzień 08.07.2024
  3. https://www.piotrkowski24.pl/blaszak-sprzedany/ dostęp na 05.07.2024
  4. https://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/146080,latwopalnych-domontow-sa-setki.html#google_vignette dostęp na dzień 05.07.2024
  5. K. Głowacki „Urbanistyka Piotrkowa Trybunalskiego”, Piotrków-Kielce 1984
  6. Tygodnik Piotrkowski 1978-1990
5 3 votes
Oceń temat artykułu
reklama
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

Back to top button
0
Would love your thoughts, please comment.x

Ej! Odblokuj nas :)

Wykryliśmy, że używasz wtyczki typu AdBlock i blokujesz nasze reklamy. Prosimy, odblokuj nas!