Plac Czarnieckiego, park im. księcia Poniatowskiego, aleja 3 Maja… czy te piotrkowskie toponimia nosiłyby dziś takie nazwy, gdyby nie niepodległościowe aspiracje pokolenia piotrkowian, które 106 lat temu było świadkiem powrotu Rzeczypospolitej na mapy świata?
W tym roku przypada 106. rocznica odzyskania niepodległości. I jak co roku z okazji narodowego święta 11 listopada na pomnikach pojawią się przepasane biało-czerwoną wstęgą wieńce, w mediach nie zabraknie specjalnych historycznych programów, a w kościołach odbędą się uroczyste nabożeństwa w intencji ojczyzny. Spacerując w tym szczególnym dniu po mieście z pewnością na chwilę wrócimy myślami do wydarzeń z końca drugiej dekady XX wieku. Niewielu jednak z nas wie, że dzięki niepodległościowym aspiracjom naszych przodków i dzięki wydarzeniom I wojny światowej mamy w mieście takie a nie inne nazwy niektórych ulic, placów czy miejsca poświęcone pamięci narodowej. Gdyby nie tamten burzliwy czas kto wie jakie nazwy nosiłyby dzisiejsza aleja 3 Maja, plac Czarnieckiego, ulica Jerozolimska czy park im. księcia Poniatowskiego? Co warto też odnotować piotrkowianie jako pierwsi w kraju uczcili pamięć Legionów Polskich…
Pierwszy cmentarz żołnierski
Już na początku I wojny światowej w Piotrkowie bujnie rozkwitła patriotyczna działalność. Być może ówczesne wydarzenia światowe sprawiły, iż mieszkańcy miasta dostrzegli w nich zapowiedź zbliżających się zmian na mapie Europy. Nadzieja jaka wówczas pojawiła się w ich sercach stała się motorem wielu działań, jakie zostały podjęte w Piotrkowie w ciągu czterech lat wojennej pożogi. W pierwszym odruchu patriotyzmu na piotrkowskim cmentarzu, nie bacząc na obecność obcych wojsk, mieszkańcy wyznaczyli miejsce pochówku dla poległych polskich Legionistów. W sumie na Nowym Cmentarzu, tuż przy głównej alei, snem wiecznym zasnęło blisko 500 walczących o niepodległość. Punkt centralny trybunalskiej nekropolii żołnierskiej, pierwszej tego typu w mieście, stanowił i stanowi do dziś surowy monument w postaci głazu narzutowego, otoczony dookoła masywnymi łańcuchami, symbolizującymi okowy niewoli.
Od placu Nikołajewskiego przez Rynek Maślany po plac Czarnieckiego
Plac Czarnieckiego swą obecną nazwę zawdzięcza nikomu innemu jak znanemu wszem i wobec Michałowi Witanowskiemu herbu Rawicz. Ten znawca historii Piotrkowa, krajoznawca i farmaceuta już w pierwszych miesiącach I wojny wyszedł do piotrkowskich władz z postulatem nadania tej części Starówki imienia wielkiego wodza, bohatera czasów potopu szwedzkiego i zarazem najsłynniejszego piotrkowskiego starosty. Z tej okazji też ukazał się specjalny dodatek w „Dzienniku Narodowym” w całości poświęcony sylwetce Stefana Czarnieckiego. Oficjalnie nową nazwę placu przyjęto na posiedzeniu Rady Miasta 26.04.1917 roku. Przyjęła się tak dobrze i tak mocno zapadła w pamięć piotrkowian, że dziś niewielu pamięta iż to miejsce nosiło kiedyś miano placu Nikołajewskiego i Rynku Maślanego.
Skąd aleja 3 Maja?
Skoro jesteśmy już przy nazewnictwie ulic warto przypomnieć skąd wzięła się w mieście aleja 3 Maja, tym bardziej że jej pojawienie się na planie Piotrkowa ściśle jest związane z opisywanymi przez nas w tym artykule wydarzeniami. Otóż w 1916 roku w 125. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja na głównej ulicy miasta zebrał się spontanicznie tłum, który w patriotycznym uniesieniu przemianował ulicę Pocztową na ulicę 3 Maja. Stało się tak ponieważ ulica Pocztowa była kiedyś Ruskim Traktem, przy niej znajdował się pałac gubernatora, trudno więc dziwić niechęci piotrkowian do tego miejsca. Nadanie mu nazwy ściśle związanej z polskością miało być rodzajem zadośćuczynienia za wszystkie lata carskiego terroru. Nowa nazwa jednak przyjęła się na krótko. Tylko przez rok czasu widniała na mapie Piotrkowa. W 1917 ówczesne władze miasta zadecydowały, iż ranga wydarzenia, jakim było uchwalenie pierwszej w Europie konstytucji, nakazuje by jej miano otrzymała najpiękniejsza aleja w Piotrkowie, czyli dawna aleja Aleksandryjska, dziś 3 Maja. Co istotne w owym czasie wiele piotrkowskich ulic otrzymało nowe, polskie nazwy i polskich patronów. Do dziś mianem z tamtego okresu „posługuje” się tylko ulica Jerozolimska.
Park im. księcia Józefa Poniatowskiego
Jak można zauważyć ostatnie lata I wojny na ziemi piotrkowskiej zaowocowały ogromny rozkwitem uczuć patriotycznych. Na fali tychże emocji w trybunalskim grodzie pojawił się także park noszący miano księcia Józefa Poniatowskiego. Sam park jako miejsce rekreacji powstał na w 1916 roku. Rok później niedaleko bramy wejściowej, z okazji 100. rocznicy śmierci Tadeusza Kościuszki ustawiono okolicznościowy głaz i zasadzono Dąb Wolności. Napis na monumencie głosi: „Narodzie! Podnieś Ducha Twej odwagi i Twego obywatelstwa. Bóg potężny Twej sprawie sprzyja. Z raportu Narodowi Polskiemu o zwycięstwie pod Racławicami. Drzewo Wolności w 100-ną rocznicę śmierci Tadeusza Kościuszki zasadzone przez m. Piotrków 15.10.1917”. W ten sposób miastu przybyło nowe miejsce do patriotycznych obchodów rocznicowych. Wkrótce też ówczesny Zarząd Miasta uchwalił by tej miejskiej enklawie zieleni usytuowanej na południowych błoniach nadać ww. imię księcia Poniatowskiego.
Pierwszy w kraju pomnik Legionistów
Piotrkowianie jako pierwsi, zanim jeszcze kraj odzyskał niepodległość, uczcili pamięć Legionistów. 06 sierpnia 1916 roku, w drugą rocznicę wyruszenia spod Krakowa 1 kompanii Legionów Polskich, w ogrodzie klasztoru Bernardynów stanął pomnik – Tarcza Legionów. Autorem pomnika był Kazimierz Zaborowski. A do realizacji projektu mocno przyczyniła się piotrkowska Liga Kobiet Pogotowia Wojennego. Niestety dziś trudno nawet znaleźć jakikolwiek ślad w ogrodzie bernardyńskim wskazujący na lokalizację na jego terenie wspomnianego pomnika. A szkoda, bo był to obiekt dość ciekawy. Swą formą przypomniał metalowy, oszklony sześcian, ze szpiczasto zakończonym dachem, wewnątrz którego znajdowało się godło i polskie flagi. Zdjęcia pomnika można znaleźć w piotrkowskim archiwum, „Urbanistyce Piotrkowa Trybunalskiego” autorstwa Kazimierza Głowackiego, jak i na stronach internetowych poświęconych historii Piotrkowa.
Patrząc z perspektywy czasu na piotrkowskie wydarzenia z lat 1914-1918 można pokusić się o stwierdzenie, że mieszkańcy naszego miasta, nasi przodkowie wykazali się w owym okresie odwagą i niezwykłą intuicją. Pomimo austriackiej okupacji oddawali cześć swoim bohaterom, jak gdyby przeczuwając, że już niedługo nadejdą dni bardziej radosne…
Tekst: Agnieszka Szóstek
Foto: zbiory prywatne autorki
Polecamy