Stacja dializ w Piotrkowie Trybunalskim powstała w 2002 roku. Mieści się ona w budynku na terenie Szpitala Wojewódzkiego im. M. Kopernika, ale nie jest prowadzona przez tę placówkę. Piotrkowska stacja jako jedna z niewielu w regionie, pracuje całodobowo. Niebawem jednak ma się to zmienić. Pacjenci nie będą już dializowani w nocy. Dla wielu z nich, to będzie spore utrudnienie życia, które i tak jest już podporządkowane dializom.
Dializa jest zabiegiem medycznym, którego celem jest usunięcie z krwi nagromadzonych produktów przemiany materii oraz nadmiaru wody. Każdy zabieg dializy, jest dopasowywany do każdego pacjenta i jego aktualnego stanu zdrowia. Dopasowana jest przede wszystkim częstotliwość i czas trwania zabiegów. Najczęściej jednak dializy wykonuje się co 2 dni, a sam zabieg trwa zazwyczaj od 3 do 6 godzin.
Jak czytamy na stronie internetowej piotrkowskiej stacji dializ „Centrum Dializ Fresenius w Piotrkowie ma powierzchnię ponad 400m2. Są tutaj 2 sale dializ dla pacjentów hemodializowanych. Swoim zasięgiem stacja obejmuje powiat piotrkowski, a więc gminy: Grabica, Moszczenica, Czarnocin, Wolbórz, Sulejów, Aleksandrów, Ręczno, Łęki Szlacheckie, Gorzkowice, Rozprza i Wola Krzysztoporska.” Dodatkowo dializowani są tutaj mieszkańcy Piotrkowa Trybunalskiego.
„Przecież nie będziemy protestować, bo za trzy dni będą nasze pogrzeby…”
Do naszej redakcji napisała jedna z pacjentek piotrkowskiej stacji dializ, która poinformowała, że niebawem stacja przestanie dializować nocą. Było to niewątpliwie ułatwienie dla osób, które muszą poddawać się takim zabiegom.
– Stacja likwiduje nocną zmianę. Jest to jedyna stacja w regionie, która ma taką zmianę. „Nocka” umożliwia pacjentom normalne funkcjonowanie, czyli pracę zawodową i aktywne życie społeczne. Przenieść się nie mamy gdzie, bo ani Łódź, Bełchatów, Tomaszów nie mają nocnej zmiany. Przecież nie będziemy protestować, bo nie pójdziemy, to za trzy dni będą pogrzeby – pisze do naszej redakcji jedna z pacjentek. – Od nowego miesiąca będzie tak, że ostatnia zmiana zakończy się około 22:30 Zapewne część personelu albo straci pracę albo solidnie dostanie po kieszeni – dodaje nasza rozmówczyni.
Pacjenci maja ponadto inne obawy. – Jak nas rozdysponują po innych zamianach, to praktycznie nie będzie już miejsc dla nowych pacjentów, a także zajęta będzie tzw ostra nerka i pacjenci w nagłych przypadkach będą musieli szukać pomocy w szpitalach, które mają awaryjny dializator. Moim zdaniem to jest ryzykowne, gdy pacjenta „podłącza” obca placówka i obcy personel, bo może nie znać pacjenta, a nie każdy pacjent nawet jak będzie przytomny, będzie w stanie podać wszystkie parametry – dodaje kobieta.
Niestety brakuje lekarzy
O komentarz poprosiliśmy operatora stacji dializ. Okazuje się, że przyczyną takiego stanu rzeczy, jest brak lekarzy.
– Fresenius Nephrocare Polska Sp. z o.o. w Piotrkowie Trybunalskim informuję, że od 1 maja br., z uwagi na braki kadrowe w zespole lekarskim, ośrodek będzie pracował w systemie trzyzmianowym. Dodam, że wszystkim pacjentom dializowanym na nocnej zmianie zaproponowano kontynuację terapii w naszej stacji dializ na pozostałych zmianach, starając się w miarę możliwości dostosować zmianę do sytuacji pacjenta. Z informacji uzyskanych od pacjentów, wszyscy zdecydują się na kontynuacje leczenia w naszej stacji dializ – poinformowała Agnieszka Patelka PR Manager.
O tym, że brakuje nam nefrologów, grzmią specjaliści. – Dramatycznie brakuje nam nefrologów, tak jak kiedyś brakowało kardiologów. Teraz bardzo szybko spada zainteresowanie nefrologią, tymczasem przed nami tsunami przewlekłych chorób nerek. Za 15 lat choroby nerek będą trzecią przyczyną niezapalnych i nieurazowych przedwczesnych zgonów. Na pierwszym miejscu będą nowotwory, na drugim – choroby kardiologiczne, a na trzecim – właśnie choroby nerek. By do tego się przygotować, musimy kształcić więcej specjalistów w tej dziedzinie – mówił przed rokiem na łamach portalu Puls Medycyny prof. Ryszard Gellert, krajowy konsultant w dziedzinie nefrologii.
NFZ: znamy sprawę
Sprawę zna także łódzkie oddział Narodowego Funduszu Zdrowia. – Stacja dializ poinformowała nas o zmianach związanych z przyjmowaniem pacjentów. Wszystko odbywa się jednak zgodnie z kontraktem, ponieważ umowa podpisana pomiędzy Narodowym Funduszem Zdrowia a stacją dializ, nie obejmowała likwidowanej zmiany – mówi w rozmowie z Piotrkowskim24 Anna Leder, rzeczniczka prasowa ŁOW NFZ.
„Żeby się nie okazało, że cała stacja będzie zamknięta…”
– Nie ma wyjścia, tak musi być. Szefowa poszła na emeryturę, drugi lekarz odchodzi chyba z końcem kwietnia. Zostają dwie lekarki, które tu są wyłącznie popołudniami, bo pracują gdzie indziej. Poza tym, nigdzie nie ma nocnej zmiany tak naprawdę, tylko u nas była i likwidowali ją odkąd ja przyszłam na dializy czyli od 2013 roku – mówi kolejna pacjentka, pani Agata. –Nigdzie w Polsce nie ma stacji czynnych 24h, szczególnie prywatnych, a to jest prywatna stacja. Póki co, poszło zawiadomienie do wojewódzkiego koordynatora, że stacja nie ma możliwości przyjęcia nowych pacjentów, więc jak komuś teraz „padną” nerki z okolicy, nawet z samego Piotrkowa, to będą go wozić albo do Bełchatowa, albo do Tomaszowa Mazowieckiego. Zmiany są wypchane w tej chwili do granic możliwości. No i najgorsze jest to, że nie ma lekarza, który byłby tu codziennie od rana tak jak była szefowa. Żeby się nie okazało, że cała stacja będzie zamknięta, jeśli się nie znajdzie lekarz, który przejmie te obowiązki – dodaje pani Agata.
Polecamy