Kierowcy mogą już korzystać z 12-kilometrowego odcinka nowej betonowej drogi na budowanej autostradzie A1. To fragment pomiędzy węzłem Piotrkowem Trybunalski Zachód a węzłem Tuszyn. Ruch puszczono w niedzielę rano.
– Przekładamy dziś ruch z jezdni lewej na jezdnię prawą w układzie dwukierunkowym. To bardzo ważny etap robót, ponieważ pozwoli on na prowadzenie prac na dotychczasowej lewej nitce, gdzie normalnie odbywał się ruch. Teraz prace będą przebiegać w analogiczny sposób jak do tej pory – powiedział Sylwester Wolankiewicz, kierownik budowy.
– Akurat dziś przypada ostatni weekend wakacji, i spodziewamy się większego ruchu, dlatego cieszymy się, że kierowcom będzie nieco łatwiej przejechać ten fragment remontowanej drogi. A my rozpoczynamy kolejny etap naszej budowy, etap który pozwoli na wykonanie lewej jezdni – powiedział Grzegorz Zbierański z firmy Budimex. – Znajdujemy się na węźle Piotrków Trybunalski Zachód, widać tu obiekt który stoi na miejscu tego który w grudniu zeszłego roku wyburzaliśmy, teraz już ustrój nośny jest wykonany. Przełożenie ruchu na tym węźle planowane jest na przełom roku co pozwoli nam na wykonanie łącznicy po której odbywa się ruch – dodał dyrektor Zbierański.
– Nadeszła wiekopomna chwila – cytując wprost fragment legendarnego filmu. To bardzo znaczący moment, ponieważ przełożenie ruchu z jednej jezdni na drogą oznacza, że można zacząć kolejny bardzo szeroki front robót. Niestety budowa pod ruchem wymaga tego, że najpierw trzeba wybudować jedną jezdnię i potem ten sam zakres prac powtórzyć na drugiej jezdni – mówił z rozmowie z dziennikarzami Maciej Zalewski, z łódzkiego oddziału GDDKiA. – Mam natomiast inną obawę. Z naszych doświadczeń sprzed kilku dni – kiedy przekładaliśmy ruch na fragmencie pomiędzy Radomskiem a granicą województwa wynika, że kierowcy mogą poruszać się zbyt szybko. Niestety kiedy „dostają” oni szerszą, bezpieczniejszą i równą nawierzchnię, mogą próbować jeździć bardzo szybko. Przypominam tylko, że to nadal jest plac budowy na którym pracują ludzie, którzy chcieliby po zakończonej pracy, bezpiecznie wrócić do domu – dodał M.Zalewski.
Polecamy