Pożegnaliśmy dziś Krzysztofa Kamińskiego – piotrkowskiego artystę, aktora, reżysera, lektora obdarzonego fantastycznym głosem. Przegrał walkę z długą chorobą, zmarł 13 listopada. Oprócz najbliższych, zmarłego żegnali działacze kultury, ale i władze miasta.
– Krzysztof Kamiński był człowiekiem bardzo zaangażowanym w piotrkowską kulturę. Przypomnę, że zorganizował w Piotrkowie dwa bardzo wyjątkowe spektakle historyczne: “Zygmunt August w Piotrkowie” i “Sąd nad Krzysztofem Arciszewskim”, Ale było także wiele innych inicjatyw. To był człowiek bardzo wrażliwy na sprawy dotyczące kultury i sztuki. Takim będziemy go pamiętać. To będzie duża strata dla naszego miasta – powiedział Krzysztof Chojniak, prezydent Piotrkowa.
– Krzysztofa Kamińskiego będę wspominał bardzo sympatycznie, szczególnie w tej sferze artystycznej. Poznaliśmy się wtedy, kiedy organizowaliśmy wielki koncert po śmierci papieża Jana Pawła II. Wtedy mieliśmy z sobą pierwszy zawodowy kontakt. Później mieliśmy sporo aktywności, kiedy pełniłem punkcję dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury w Piotrkowie, ale także jako kierujący Wojewódzkim Domem Kultury w Łodzi – mówi Jacek Sokalski.
– Krzysztofa Kamińskiego będę pamiętał jako piotrkowianina z krwi i kości, który kochał to miasto i zawsze podkreślał swoje korzenie, że pochodzi właśnie stąd. Pamiętam go jako radosnego człowieka, te chwile, kiedy mieliśmy okazję rozmawiać, zawsze wywołują u mnie uśmiech – Cezary Grabarczyk polityk PO.
– Krzysztofa na pewno bardzo będzie brakować w Piotrkowskiej kulturze, ale nie tylko tej lokalnej. Będzie brakowało go także w kontaktach międzyludzkich. Dla mnie to był kolega, przyjaciel od wielu lat, a znaliśmy się bardzo długo, bo ponad 20 lat. Wielokrotnie rozmawialiśmy nie tylko na stopie przyjacielskiej, ale także zawodowej zarówno w radiu, jak i telewizji. Rozmawialiśmy na wiele tematów. Rozmawialiśmy o tym co to jest szczęście, radość, dlaczego w życiu układa się albo nie. Myślę Krzysiu, że teraz już jesteś spokojny, radosny i że kiedyś się spotkamy, po tej drugiej stronie… – mówiła Elżbieta Jarszak, szefowa piotrkowskiego MOK.
– To był wspaniały człowiek, artysta z magicznym głosem. Moim zdaniem to jeden z najlepszych głosów nie tylko w Piotrkowie. Wielokrotnie słyszałem powieści czytane przez znanych aktorów, a później porównywałem to z tym, jak Krzysiek nagrał „Karierę Nikodema Dyzmy” i ta różnica była kolosalna, oczywiście na korzyść Krzysztofa. Występował w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, tamtejsza Polonia była zachwycona jego występami. Mało kto wie, że Krzysztof Kamiński ze swoimi spektaklami występował w Aresztach Śledczych. Mógł jeszcze sporo zrobić, odszedł zdecydowanie za wcześnie – Artur Wolski dziennikarz Radia Łódź, wielokrotnie współpracował z Krzysztofem Kamińskim.
Polecamy