O tym, jak wygląda finał WOŚP w Chicago rozmawiamy z Mikołajem, który prowadzi kanał Vonsky Channel na YouTube.
Monika Włudarska: Od jakiegoś czasu mieszkasz w USA. Co Cię skłoniło do wyjazdu?
Mam rodzinę w Stanach. Urodziłem się w Warszawie, tutaj skończyłem liceum i studia. Dziadek i jego brat wyemigrowali do USA w czasach PRL i dlatego mieszka tam część mojej rodziny.
Prowadzisz kanał na YouTube – Vonsky Channel. W swoich vlogach często poruszasz kwestie kulturowe. Jak sądzisz, jak postrzegają nas Amerykanie?
Wszędzie, gdzie pojawia się duża mniejszość, tam pojawiają się stereotypy. Generalnie Amerykanie uważają Polaków za „hard workers”, a więc rzetelnych i pracowitych. Szanują polską kulturę – przykład: festiwal Taste of Polonia w Chicago. Oczywiście zdarzają się przypadki uprzedzeń wobec nas typu „dirty polacks”, ale jest to rzadkość. Głównie kojarzeni jesteśmy ze świetną kuchnią i dobrymi budowlańcami.
Przed nami 26. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Czy gdybyś zagadnął kogoś na ulicy w Chicago czym jest WOŚP, to czy będzie wiedział?
Wszyscy Polacy będą wiedzieć – Polonia wspiera wiele akcji charytatywnych, nie tylko WOŚP. W tej kwestii panuje solidarność.
Jak wygląda dzień finału WOŚP w Chicago – największym skupisku Polonii w USA?
Cała Polonia wspiera WOŚP, bo wie, że pieniądze idą na szczytny cel i chcą wspierać swoją Ojczyznę. W polskich sklepach są wystawiane skarbonki, do których można wrzucać datki. Sam finał odbywa się w Chicago w Copernicus Center – czyli sercu amerykańskiej Polonii. Dodatkowo polskie firmy oraz sportowcy chętnie wspierają to wydarzenie. W akację włączają się także polskie kluby motocyklowe, które w USA organizują zbiórki i koncerty w swoich siedzibach. Największy klub motocyklowy w Chicago „Sokół Riders” od wielu lat jest czynnym uczestnikiem tego wydarzenia. Muszę zaznaczyć, że finał WOŚP, to wyjątkowe święto dla nas.
W Polsce często akcja Owsiaka budzi kontrowersje. Czy w USA także?
Wszyscy popierają tę akcję. Owszem komuś może się nie podobać, ale Polacy w USA rządzą się swoimi prawami i traktują tę akcję bardzo indywidualnie. Nikt nikomu nie zakazuje poglądów. Oczywiście zdarzają się pojedyncze przypadki dezaprobaty akcji, ale jest to rzadko spotykane, mimo tego, że Chicago głosuje w 90 proc. na PiS.
Polecamy