W jednym z gospodarstw w miejscowości Grabina Wola w gminie Czarnocin, ujawniono martwe zwierzęta. To 8 około rocznych macior i 51 prosiąt. Zwierzęta konały w męczarniach, ponieważ zdychały z głodu. Powiatowego Lekarza Weterynarii powiadomił anonimowy mieszkaniec wsi. To nie pierwsza interwencja w tym gospodarstwie.
O tym, że w oborze jednego z gospodarzy znajdują się martwe zwierzęta, Inspekcję Weterynaryjną powiadomił w piątek (12.07) anonimowy mieszkaniec wsi. – Te informacje niestety potwierdziły się. Ujawniliśmy na miejscu 8 martwych macior w kojcach porodowych w znacznym stanie rozkładu. Ujawniliśmy także 51 martwych prosiąt, również w znacznym stanie rozkładzie. To były prosięta świeżo po porodzie, miały około 2 tygodnie. Przyczyną tego zdarzenia, a także znając historię tego gospodarstwa, w naszej opinii jest zaniedbanie przez właściciela a wręcz porzucenie tych zwierząt – mówi w rozmowie z Piotrkowskim24 Konrad Dereń, Powiatowy Lekarz Weterynarii.
Okazuje się, że gospodarz nadużywa alkoholu, a zaniedbywanie zwierząt, to nie pierwsza taka sytuacja w jego wykonaniu. – Rok temu ten mężczyzna miał podobna sytuację. Skierowaliśmy wtedy wniosek o ukaranie do organów ścigania oraz do ówczesnego wójta gminy Czarnocin Romana Miksy o odebranie zwierząt, jednak wtedy wójt nie przychylił się do naszej prośby i otrzymaliśmy decyzję odmowną pozbawienia własności tych zwierząt. Wójt wydał wtedy decyzję zastępczą w postaci przekazania opieki nad nimi znajomej właściciela stada. Jak widać, na niewiele się to zdało, bo sytuacja się powtórzyła a zwierzęta nie są dopilnowane. Dziś inspektorzy ponownie powiadomili organy ścigania oraz wójta gminy– dodaje Konrad Dereń.
W związku z tym, że wstępna przyczyna (zagłodzenie) jest tylko podejrzeniem, inspektorzy sprawdzają, czy zwierzęta nie padły w związku z ewentualnym zakażeniem wirusem ASF. Pobrane zostały próby do badania i przesłano je do laboratorium referencyjnego w Puławach.
Pijany właściciel zwierząt, kiedy zorientował się, że inspektorzy weszli na jego teren, miał wybełkotać, że „wszystko się wydało” i oddalił się w nieznanym kierunku, jeszcze przed przybyciem policji.
Polecamy