– Nie wszyscy myśliwi w każdy weekend chodzą na polowanie – informuje rzecznik prasowy Zarządu Oddziału PZŁ w Piotrkowie Trybunalskim. – To rzeź a nie polowanie – dodaje inny myśliwy.
– Nie każdy myśliwy regularnie chodzi wa polowanie. Na pewno nie strzelamy do ciężarnych loch. Człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi i pewnie nie za każdym razem uda nam się trafić do dzika… – mówi z uśmiechem Miłosz Kwieciński, rzecznik prasowy Zarządu Oddziału PZŁ w Piotrkowie Trybunalskim. Rzecznik przyznał jednak, że: – Ci którzy będą musieli zrealizować plan, pójdą na polowanie.
– Kategorycznie sprzeciwiam się temu, co dzieje się w lasach. To rzeź a nie polowanie. Ja na pewno nie będę strzelał do dzików. Jestem myśliwym a nie mordercą. To polityka i chęć przypodobania się obecnej władzy rolnikom. Poza tym, gdyby hodowcy trzody chlewnej trzymali się bioasekuracji, to by ASFu nie było. Wiadomo, że dziki ryją na polach, ale gnojowica na pole sama się nie wylewa… – mówi jeden z myśliwych chcący zachować anonimowość.
Polecamy