Kiedy powstało było jedną z nielicznych tego rodzaju placówek w kraju. To tu po raz pierwszy wielu piotrkowian, ale nie tylko, „zetknęło” się z aligatorem, niedźwiedziem polarnym, kozą śnieżną czy brazylijskimi panaidami. Wrażenie robiły potężne okazy niedźwiedzia brunatnego, medaliony żubra, muflonów czy egzemplarz dropia – największego ptaka Europy. Obiekt w 67 dni wybudowali górale z Bukowiny Tatrzańskiej. O jego likwidacji przesądziło stanowisko Najwyższej Izby Kontroli.
Muzeum Łowiecko-Przyrodnicze i Ochrony Środowiska zlokalizowane na Wierzejach w Piotrkowie było ewenementem nie tylko na skalę całego ówczesnego województwa piotrkowskiego, ale również i kraju. Na wyjątkowość tego „sanktuarium przyrody”, jak o nim mawiano, złożyło się kilka czynników – między innymi jego położenie, wygląd, prezentowane wystawy i sposób finansowania, ale również okoliczności powstania.
67 dni na pamiętne Dożynki Centralne ‘79
Obiekt choć położony z dala od centrum miasta, na skraju lasu na Wierzejach, przy drodze prowadzącej do Koła i nad Zalew Sulejowski, zwracał uwagę oryginalną bryłą architektoniczną – surowymi, acz z finezją scalonymi balami sosnowymi, przetkanymi wiórowymi warkoczami, nad którymi górowały strzeliste dachy. Kilka połączonych z sobą w całość typowych domów góralskich tworzyło kompleks, który zaprojektował zespół Biura Projektów Łódź-Śródmieście pod kierunkiem inż. architekta Andrzeja Owczarka. Inicjatywę o budowie w związku z Centralnymi Dożynkami, których w 1979 roku gospodarzem był Piotrków, podjął Zarząd Wojewódzki Polskiego Związku Łowieckiego. Prace budowlane w 67 dni wykonali wynajęci cieśle z Bukowiny Tatrzańskiej. Na czas pamiętnych Dożynek obiekt otrzymał miano „Domu myśliwego i leśnika”. W dożynkowe dni w jego wnętrzach prezentowano wystawę poświęconą osiągnięciom ówczesnego łowiectwa, wędkarstwa, przemysłu drzewnego i leśnictwa, a także urządzenia i sprzęt ułatwiające prace w lesie i ochronę naturalnego środowiska. Później przez parę miesięcy „Dom myśliwego i leśnika” stał pusty. Planowano urządzić tu ośrodek szkoleniowy, pojawiły się głosy o siedzibie dla kolejnego miejskiego przedszkola, Wojewódzka Rada Łowiecka w Piotrkowie sugerowała by wzorem wystaw łowieckich zorganizowanych w 1978 roku w Lesznie i Olsztynie urządzić podobną, tyle tylko, że stałą właśnie w naszym mieście. Jedni pomysłom przyklaskiwali, inni utyskiwali, aż wreszcie przeważyła propozycja łowczych.
Oddział Muzeum Okręgowego
Muzeum Łowiecko-Przyrodnicze i Ochrony Środowiska w Piotrkowie Trybunalskim powołano do życia na mocy Postanowienia Nr 1/2/80 Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej z dnia 28 kwietnia 1980 roku. Podpisał się pod nim przewodniczący Wojewódzkiej Rady Narodowej Stanisław Składowski. Wstępnie otwarcie placówki jako jednego z dwóch oddziałów (obok Muzeum Czynu Partyzanckiego w Polichnie) Muzeum Okręgowego w Piotrkowie planowano na jesień 1980. Z uwagi jednak na przeciągające się prace adaptacyjne oficjalne otwarcie muzeum miało miejsce 19 stycznia 1981 roku. Na czele placówki stanął znany doskonale wszystkim Piotrkowianom, ceniony i lubiany Marcin Gąsior – zresztą nie mogło być inaczej, skoro to on pełnił funkcję dyrektora Muzeum Okręgowego. Wśród tych, którzy zaszczycili swą obecnością uroczystość inaugurującą działalność placówki byli m.in.: Tadeusz Nowakowski – ówczesny przewodniczący Wojewódzkiej Rady Narodowej, znany regionalista, były poseł na Sejm i dyrektor FMG „Pioma”, Józef Rękorajski – wicewojewoda piotrkowski, prof. dr Jerzy Krupka z Zarządu Głównego Polskiego Związku Łowieckiego oraz Jan Suchorski – łowczy wojewódzki. Patronat nad muzeum sprawował Zarząd Wojewódzki Polskiego Związku Łowieckiego. Jak podkreślano w prasie wsparcia w przystosowaniu wnętrza do celów wystawienniczych udzieliły: Wojewódzka Rada Łowiecka, Ośrodek Badań i Kontroli Środowiska, wojewódzki i miejski wydziały kultury w Piotrkowie, Biuro Wystaw Artystycznych, Wojewódzka Biblioteka Publiczna, Wojewódzki Dom Kultury oraz piotrkowscy rzemieślnicy. Autorami oprawy plastycznej wnętrz byli artyści plastycy Janusz Wysocki i Tomasz Konarski. Opracowaniem merytorycznym prezentowanych wystaw stałych zajęła się Halina Nehring z ZG PZŁ.
Rodzima fauna kontra…
Co mógł zobaczyć odwiedzający piotrkowskie Muzeum Łowiecko-Przyrodnicze? Ekspozycja składała się z wystaw stałych i czasowych. Przez osiem lat istnienia na Wierzejach prezentowano zbiory własne, jak i wypożyczone. Na te pierwsze składały się głównie darowizny od mieszkańców miasta, jak i województwa. Te drugie pochodziły z muzeów w Łodzi, Kielcach, Częstochowie, Bytomiu i Warszawie. Na 500 metrach kwadratowych ekspozycje prezentowano w czterech salach. W pierwszej królowało „Łowiectwo na ziemiach polskich”. Przedstawiano tutaj historię łowiectwa i ochrony przyrody od czasów najdawniejszych do współczesności. Tworzyły ją szczątki zwierząt kopalnych, naczynia zdobione motywami łowieckimi, broń myśliwska w postaci krzemiennych i żelaznych grotów. Nie zabrakło na ekspozycji kła i zęba trzonowego mamuta, znalezionych podczas prac odkrywkowych w Kopalni Węgla Brunatnego „Bełchatów”. Druga sala była poświęcona ochronie środowiska. Wystawa „Techniczne i krajobrazowe środki ochrony środowiska”, była pierwszą, jaką pokazano w tej części muzeum. Zebrane i opracowane plansze, fotografie i modele przedstawiały stan i skalę zniszczeń w środowisku oraz sposoby jego ochrony. Na stałe z czasem zastąpiła ją ekspozycja stała, zatytułowana „Ochrona środowiska w województwie piotrkowskim”. Podnosiła ona dość istotny problem wpływu na lokalne środowisko ingerencji w naturalny układ hydrologiczny i wpływu na stan powietrza atmosferycznego budowy zespołu górniczo-energetycznego „Bełchatów”. Co warto dodać w ogóle ekspozycja poświęcona ochronie środowiska w chwili otworzenia muzeum dla zwiedzających nie miała swojego odpowiednika wśród placówek muzealnych w całym kraju. W trzeciej sali stały wypreparowane zwierzęta łowne występujące w lasach województwa piotrkowskiego, całości dopełniały wieńce jeleni, parostki saren, oręże dzików i inne trofea myśliwskie. Z kolei czwartą salę przeznaczono na prezentację wystaw czasowych. Pierwszą jaką tu zainstalowano była ekspozycja 130 fotografii, które brały udział w międzynarodowym konkursie fotografiki łowieckiej w Sofii w 1978 roku. Wśród nich znalazła się zwycięska praca Polaka, Leszka Sawickiego, przedstawiająca uchwycony w locie klucz żurawi.
Z wystaw czasowych, które warto przypomnieć, była prezentacja przebogatej pod względem kolorystycznym kolekcji brazylijskich motyli, własności dr Andrzeja Skalskiego dyrektora Muzeum Okręgowego w Częstochowie. Wśród 600 okazów przywiezionych wiosną 1983 roku do Piotrkowa rozpiętość skrzydeł najmniejszego wynosiła około 2-3 milimetrów, największego zaś blisko 20 cm. Wzrok przyciągały różnorodnością barw, kształtów i wielkością rusałki, panaidy, brasolidy, pawice, heliokonidy, modraszki powszelotki i pazie. Nie mniejszym zainteresowaniem publiczności cieszyła się także kolekcja Ryszarda Steczowicza (na co dzień półetatowego kierownika placówki), przedstawiająca szkło i ceramikę zdobioną scenkami łowieckimi. Na zbiór składało się blisko 200 eksponatów – talerzyków, szklanek, filiżanek, kufli, karafek i kieliszków. Większość z nich wykonana była ze szkła kryształowego i pochodziła z polskich, czechosłowackich i austriackich hut. Zdobiące je motywy i scenki z polowań były bądź wykonanymi ręcznie malunkami bądź wyciętymi w metalu figurami naniesionymi na szkło i ceramikę. Odwiedzający muzeum mogli ów zbiór oglądać od maja do grudnia 1983 roku. W tym samym roku jeszcze, wedle słów Włodzimierza Ibrona, zamieszczonych w folderze reklamowym Muzeum Łowicko-Przyrodniczego w Piotrkowie (…) niezmienne zainteresowanie (…) towarzyszyło (…) oglądaniu batalionów – niedużych, barwnie upierzonych ptaszków, wśród których nie spotkano jeszcze dwóch identycznych. Swoje zbiory znaczków pocztowych o tematyce łowieckiej – aż 850 egzemplarzy z całego świata – w piotrkowskiej placówce wystawiało również Muzeum Poczty i Telekomunikacji z Wrocławia. Z kolei wiosną 1986 roku z okazji nadchodzących Świąt Wielkanocnych ci, którzy zdecydowali się wtedy odwiedzić wierzejskie sanktuarium przyrody trafili na wystawę „Ptak – gniazdo – jajo – pisklę”, na której prezentowano około 1000 jaj ptasich – od najmniejszych do największych.
Słynne trofea Romana Hupałowskiego
Głośnym echem w kraju odbiła się także wystawa w piotrkowskim Muzeum Łowiecko-Przyrodniczym egzotycznych trofeów Romana Huberta Hupałowskiego (1905-1990), byłego żołnierza walk pod Monte Cassino, na stałe mieszkającego w Chicago, dyrektora Safari Klub International Trophy i laureata międzynarodowej nagrody The C. J. McElroy’a, który zajmował się nie tylko łowiectwem i kolekcjonowaniem trofeów, ale również działaniami na rzecz ochrony przyrody, zwłaszcza naturalnych siedlisk rzadkich gatunków zwierząt. Inauguracja wystawy, której nadano tytuł „Trofea Polaków egzotyczne” odbyła się 8 marca 1984 roku. Składało się na nią kilkanaście spreparowanych zwierząt z pięciu kontynentów. Jej wartość oszacowano wówczas na 300 tys. dolarów. Jak donosiła ówczesna prasa, wystawa miała ogromne wartości poznawcze i edukacyjne, więc każdy kto tylko dowiedział się o wystawieniu tych zbiorów jechał na Wierzeje je zobaczyć. Co znamienne trofea, wśród których królował stojący na tylnych nogach, mierzący prawie cztery metry, biały niedźwiedź polarny, tak naprawdę po raz pierwszy były zaprezentowane szerokiej publiczności. Na co dzień bowiem spoczywały w magazynie warszawskiego Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa, któremu Hupałowski je podarował. Odwiedzający piotrkowskie Muzeum Łowiecko-Przyrodnicze i Ochrony Środowiska mogli więc zobaczyć jak wygląda aligator, bawół kafryjski, owca argali, tar, antylopa kudu – wielkie i mniejsze, antylopa szabloroga, koza śnieżna czy bawół australijski. Tylko przez pierwsze trzy dni wystawy przez piotrkowskie Muzeum Łowiecko-Przyrodnicze przewinęło się kilkaset osób. W sprowadzeniu eksponatów do Piotrkowa miał swój udział Wydział Ochrony Środowiska, Geologii i Gospodarki Wodnej ówczesnego Urzędu Wojewódzkiego.
Turyści z różnych stron świata
W dwutomowej, pozostałej po muzeum księdze pamiątkowej można odnaleźć obok wpisów uczniów i uczennic z całego kraju także wpisy turystów z różnych stron świata, nakreślone w języku angielskim, niemieckim, rosyjskim, francuskim, węgierskim, a nawet szwedzkim i rumuńskim. Wedle części zachowanych sprawozdań z działalności muzeum łącznie w latach 1984-1988 placówkę tę odwiedziło 37 210 osób, ale dane te są niepełne. Nieznane są również (do chwili powstania artykułu nie udało mi się do takowych dotrzeć) dane frekwencyjne za lata 1981-1983. Niemniej jak na ówczesne warunki piotrkowskie ww. wynik frekwencyjny był godnym odnotowania.
Koło Ochrony Ptaków Drapieżnych
Co warto jeszcze odnotować wspominając Muzeum Łowiecko-Przyrodnicze w Piotrkowie? Na pewno istniejące przy nim jedno z nielicznych wówczas w środkowej Polsce kół sokolniczych, a dokładnie Koło Ochrony Ptaków Drapieżnych. Organizowane przez piotrkowskich sokolników pokazy układania ptaków drapieżnych takich jak: myszołów, jastrząb czy kobuz zawsze cieszyły się dużym zainteresowaniem i gromadziły sporą rzeszę widowni.
Imprezy
Piotrkowskie Muzeum Łowiecko-Przyrodnicze zapisało się w pamięci wielu również jako miejsce, w którym organizowano cykliczne imprezy dla dzieci z domów dziecka i pogotowia opiekuńczego. Rokrocznie w muzeum z okazji Dnia Dziecka odbywały się specjalnie przygotowane zabawy z poczęstunkiem i wręczaniem prezentów dla wychowanków Domu Dziecka w Tarasce i Tomaszowie Mazowieckim oraz Pogotowia Opiekuńczego w Piotrkowie. W imprezie zazwyczaj brało udział około stu dzieciaków w wieku od 3 do 16 lat. Tutaj też w sierpniu 1985 roku odbył się pierwszy Przegląd Piosenki Kolonijnej i Obozowej. Uczestnicy w wieku od 6 do 15 lat rywalizowali w trzech kategoriach: maluchy, młodzież starsza oraz zespół wokalny. Co ciekawe wśród „starszaków” najlepszy okazał się 14-letni Sasza Mielnikow z Nerechty w obwodzie kostromskim, który w pobliskim Kurnędzu przebywał na obozie pionierskim. Wśród maluchów najlepsza była Justyna Rudawa, a jako zespół wokalny najlepiej śpiewali Robert Paduch i Adrian Szczukocki. Warto jeszcze wspomnieć, iż w 1983 roku było piotrkowskie Muzeum Łowiecko-Przyrodnicze i Ochrony Środowiska miejscem obchodów przez myśliwych z Centralnej Krainy Łowieckiej (wówczas jedna z 6 krain łowieckich w Polsce obejmująca 10 województw) jubileuszu 60-lecia Polskiego Związku Łowieckiego. W jego siedzibie w połowie lat 80. odbywały się również spotkania członków piotrkowskiego koła PTTK (21.09.1985), zebrania Koła Obserwatorów Ptaków (14.04 i 12.05.1985) czy Stowarzyszenia PAX (14.05.1985).
Najwyższa Izba Kontroli i koniec muzeum
Piotrkowskie Muzeum Łowiecko-Przyrodnicze i Ochrony Środowiska tak naprawdę od samego początku borykało się z poważnymi problemami, które w końcu doprowadziły do jego zamknięcia. Trafnie i dokładnie opisał je na łamach Tygodnika Piotrkowskiego Jerzy Kisson-Jaszczyński w tekście zatytułowanym „Pasztet z dzika” z 2 września 1987 roku. Już w drugiej połowie wspomnianego 1987 muzeum na Wierzejach nie uzupełniało ekspozycji. Nie wypożyczano już eksponatów od innych placówek. Nie kupowano też nowych. Trwało „zamrożenie wzbogacania zbiorów”. A wszystko w związku z kontrolą Najwyższej Izby Kontroli. Ekspozycja wedle słów inspekcji NIK nie spełniała warunków muzeum ze względów m.in. lokalowych. Dlaczego? Z kilku przyczyn. Przytaczając słowa ww. Kissona-Jaszczyńskiego po pierwsze wymagania jakie stawiano jednostkom muzealnym – zaplecze magazynowe, odpowiednia temperatura i wilgotność… tych wierzejska placówka nie spełniała. By ją ogrzać korzystano z pieców akumulacyjnych, które „(…) pożerały kilowaty, więc dziesiątki tysięcy złotych, nie dając oczekiwanego ciepła. W założeniach planowych było c.o. (…) ale przecież kotłownia nie mogłaby być realizowana w lesie, tak samo składowisko opału.”. Jakby tego było mało „(…) stylowy dworek, wykonany w drewnie, pokryto jednak niestylowym eternitem. Z powodu kosztów zamiast gontem. Taniej ale o wiele zimniej. Ściany na jedną belkę 15 cm też okazały się zbyt cienkie, a do tego przeszklone.”. W dodatku okazało się, że obiekt wznoszono z mokrego drewna, więc gdy to doschło w ścianach zaczęły pojawiać się szpary. Kolejnym problemem, na który zwracali uwagę eksperci był brak odpowiednich zabezpieczeń przeciwpożarowych i przeciewłamaniowych. Podkreślano, że na połączenie drewna z taką instalacją grzewczą nikt nie powinno być wydane zezwolenie. Dodatkowo obiekt w ramach przeciwdziałaniu włamaniom powinien mieć okratowane okna i okute blachą drzwi, ale to z kolei w przypadku wybuchu pożaru mogłoby stanowić zagrożenie dla tych, którzy wówczas przebywaliby w budynku i chcieli się z niego jak najszybciej wydostać. Kolejnym problemem, z którym musiało się borykać muzeum na Wierzejach był problem komunikacyjny. Do tej części Wierzei dojeżdżała tylko jedna linia miejskich autobusów, a i częstotliwość jej kursowania pozostawiała wiele do życzenia. I jakby tego wszystkiego było mało ww. inspekcja NIK stwierdziła jeszcze, iż „(…) ten obiekt nie może być finansowany z funduszu rozwoju kultury.” Okazało się więc po raz kolejny, że przeddożynkowy pośpiech przyniósł miastu niestety także inwestycje, których wykonanie pozostawiało wiele do życzenia. Były one „(…) owocem „radosnej twórczości” lat siedemdziesiątych, czyli niekontrolowanej wyobraźni niektórych włodarzy.”. Wraz z końcem pierwszego kwartału 1988 roku Muzeum Łowiecko-Przyrodnicze i Ochrony Środowiska w Piotrkowie zawiesiło swoją działalność. W latach 90. jego zabudowania stały się własnością prywatną. Zgromadzone przez kilka lat zbiory trafiły zaś w 1989 roku do Muzeum w Tomaszowie Mazowieckim i Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa w Warszawie. Po placówce zostało kilkanaście dokumentów, kilka zdjęć i pocztówek oraz nieco wyblakłe już wspomnienia tych, którzy odwiedzali owo piotrkowskie sanktuarium przyrody.
Agnieszka Szóstek
Autorka artykułu składa podziękowania pracownikom Muzeum w Piotrkowie Trybunalskim, w szczególności panu Pawłowi Kendrze za pomoc i udostępnienie materiałów dotyczących działalności Muzeum Łowiecko-Przyrodniczego i Ochrony Środowiska w Piotrkowie Trybunalskim w latach 1981-1988.
Zdjęcia: Muzeum w Piotrkowie Trybunalskim; J. Malinowski i S. Sadowski / Krayjowa Agencja Wydawnicza /folder Muzeum Łowiecko-Przyrodnicze w Piotrkowie Trybunalskim; rysunek arch. Tadeusza Jankowskiego.
Materiały: Postanowienie Nr 1/2/80 Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Piotrkowie Trybunalskim z dnia 28 kwietnia 1980 roku w sprawie utworzenia Muzeum Przyrodniczo-Łowieckiego w Piotrkowie Trybunalskim, Plany Pracy Muzeum Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim wraz z oddziałami na: III kwartał 1985 roku, II kwartał 1986 roku – Biblioteka Muzeum w Piotrkowie Trybunalskim, Programy działalności muzeów województwa piotrkowskiego w ramach akcji: „Lato ‘85”, „Kultura – lato ‘86” – Biblioteka Muzeum w Piotrkowie Trybunalskim, Sprawozdania z działalności oświatowej Muzeum Okręgowego w Piotrkowie Tryb. wraz z oddziałami: Muzeum Czynu Partyzanckiego w Polichnie oraz Muzeum Łowiecko-Przyrodniczego i Ochrony Środowiska na Wierzejach za lata: 1984, 1985, 1985, 1986 i 1988 – Biblioteka Muzeum w Piotrkowie Trybunalskim, Sprawozdanie z realizacji planu pracy w zakresie działalności upowszechnieniowej w I półroczu 1986 roku przez Muzeum Okręgowe w Piotrkowie Tryb. i jego oddziały – Biblioteka Muzeum w Piotrkowie Trybunalskim, Korespondencja pomiędzy Muzeum Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim i Wydziałem Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego w Piotrkowie Trybunalskim – Biblioteka Muzeum w Piotrkowie Trybunalskim, Korespondencja pomiędzy Muzeum Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim i Okręgowym Urzędem Kontroli Publikacji i Widowisk Oddział w Piotrkowie Trybunalskim – Biblioteka Muzeum w Piotrkowie Trybunalskim, Folder „Muzeum Łowiecko-Przyrodnicze w Piotrkowie Trybunalskim” Krajowa Agencja Wydawnicza 1983, Tygodnik Piotrkowski 1979, 1981, 1983, 1984, 1985, 1987, 1988, Głos Robotniczy 1981, 1983, 1984, 1986, Dziennik Popularny 1980, 1981, Dziennik Łódzki 1983. Podpisy pod zdjęcia: Muzeum Łowiecko-Przyrodnicze w Piotrkowie Trybunalskim – widok ogólny na kompleks muzeum. Foto. J. Malinowski i S. Sadowski /KAW Otwarcie Muzeum Łowiecko-Przyrodniczego i Ochrony Środowiska w Piotrkowie Trybunalskim. Foto. Biblioteka Muzeum w Piotrkowie Trybunalskim. Muzeum Łowiecko-Przyrodnicze w Piotrkowie Trybunalskim – widok ogólny. Foto. J. Malinowski i S. Sadowski /KAW Rysunek arch. T. Jankowskiego przedstawiający zabudowania piotrkowskiego Muzeum Łowiecko-Przyrodniczego. Jedna z sal wystawienniczych w Muzeum Łowiecko-Przyrodniczym w Piotrkowie. Foto. J. Malinowski i S. Sadowski /KAW Jedna z sal wystawienniczych w Muzeum Łowiecko-Przyrodniczym w Piotrkowie. Foto. J. Malinowski i S. Sadowski /KAW Jedna z sal wystawienniczych w Muzeum Łowiecko-Przyrodniczym w Piotrkowie. Foto. J. Malinowski i S. Sadowski /KAW Jedna z sal wystawienniczych w Muzeum Łowiecko-Przyrodniczym w Piotrkowie. Foto. J. Malinowski i S. Sadowski /KAW Sala kominkowa w Muzeum Łowiecko-Przyrodniczym w Piotrkowie. Foto. J. Malinowski i S. Sadowski /KAW Otwarcie wystawy zbiorów Romana Hupałowskiego w piotrkowskim Muzeum Łowiecko-Przyrodniczym. Fot. Biblioteka Muzeum w Piotrkowie Otwarcie wystawy zbiorów Romana Hupałowskiego w piotrkowskim Muzeum Łowiecko-Przyrodniczym. Fot. Biblioteka Muzeum w Piotrkowie W kole sokolniczym przy Muzeum Łowicko-Przyrodniczym i Ochrony Środowiska w Piotrkowie. Fot. J. Malinowski i S. Sadowski KAW
Polecamy