Piąty dzień zapaśniczych Mistrzostw Europy i w końcu medal dla Polski. W kategorii 70 kg w stylu wolnym, finał wywalczył Magomedmurad Gadzhiev z piotrkowskiego AKS. To oznacza minimum srebro. O złoto powalczy jeszcze dziś.
Pochodzi z Dagestanu, a walczy ze szwajcarską regularnością. Przez piec 5 lat z orzełkiem na piersi zdobył już osiem medali najważniejszych imprez. Nic dziwnego, że boi się go cały zapaśniczy świat. Zapowiedział, że z Rzymu przywiezie złoto i na razie obietnice realizuje perfekcyjnie.
Gadzhiev (rocznik 1988) zwyciężył Fatiego Vejseliego (Macedonia Płn.) 10:0, a potem w ćwierćfinale Haydara Yavuza (Turcja) 2:0. Jego szybkości i zwinności nie byli w stanie przeciwstawić się dziś wszyscy rywale. W pół finale na tak dysponowanego Polaka nie mógł znaleźć sposobu gruzińska gwiazda, mistrz świata do lat 23, Misza Szuluchia. Dziś finał. Rywalem będzie Azer Achahusein Mustafajew, z którym Polak już wygrywał.
(PZZ)
Polecamy