Nie rano, ale o 15:00 zamknięty został wiadukt na Wojska Polskiego w Piotrkowie. Jak poinformował Piotrkowski24 Sylwester Wolankiewicz z firmy Budimex, obiekt przy Twardosławickiej zamknięty będzie w środę lub czwartek. Tymczasem mieszkańcy z gminy Grabica protestują. Ich zdaniem będą odcięci od świata. Wielu z nich pieszo pokonuje wiadukt do najbliższego przystanku MZK, a objazdy jakie im zaproponowano, sięgają kilkudziesięciu kilometrów. – Prowadzę swoją firmę 700 metrów od domu. Objazd to ponad 45 kilometrów przez Głuchów i Srock, to nienormalne – skarży się jeden z mieszkańców. – Nikt nie pomyślał o pieszych – denerwują się mieszkańcy Twardosławic.
W poniedziałek rano tuż przy wiadukcie zebrała się blisko setka mieszkańców gminy. – Którędy ma iść pieszy który chce skorzystać z komunikacji miejskiej? Co mają zrobić osoby starsze albo niepełnosprawne ? Piesi którzy poruszają się na własnych nogach mają iść kilkanaście kilometrów przez Głuchów? Przecież węzeł bełchatowski nie jest przystosowany do ruchu pieszego – mówi w rozmowie z nami Józef Pirek, sołtys Twardosławic. – Ja mieszkam tuż obok wiaduktu. Do Grabicy mam 15 kilometrów. Mam iść tam pieszo żeby łapać busa do Piotrkowa? Gdyby było przejście dla pieszych, to by nam to bardzo pomogło – mówi jedna z mieszkanek gminy. – Jak dojść do lekarza? – dopytuje starsza kobieta. Pojawiły się także takie propozycje: – A gdyby wybudować tymczasową kładkę dla pieszych ? Nie można więzić ludzi – mówi kobieta.
Między innymi w tej sprawie wójt Grabicy Krzysztof Kuliński spotka się w piątek z przedstawicielami Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. – Wspólnie z posłem Grzegorzem Lorkiem oraz wicemarszałkiem województwa Grzegorzem Wojciechowskim, mamy zaplanowane na piątek spotkanie w GDDKiA. Wierzę, że pomysły na rozwiązanie problemów które zaproponowaliśmy znajdą akceptację i mieszkańcy podczas budowy będą migli spokojnie przejść przez autostradę. Liczymy na możliwość przejazdu roboczego wzdłuż wiaduktu na Wojska Polskiego, czy to za sprawą sygnalizacji świetlnej lub skrzyżowania ze starowaniem ręcznym – powiedział wójt Kuliński.
Polecamy