Po konsultacjach z najemcami, właściciel Domu Handlowego „Merkury” w Piotrkowie zrezygnował z dostarczania ogrzewania z ciepłowni miejskiej. Spółka od 1 marca nie dostarcza już ciepła do „Merkurego”.
– Najemcy zadecydowali, że rozwiązujemy umowę na dostarczanie ciepła. Ceny były bardzo wysokie. Teraz każdy sprzedawca ma dmuchawę na prąd, i w ten sposób się ogrzewa. 1 marca przyjechali monterzy z ciepłowni i zakręcili zawór. Rachunki za ciepło były wyższe niż czynsz za wynajem powierzchni przez kilka lat – mówi Sylwester Renasik, właściciel obiektu. – Moim zdaniem czynsze nie były wysokie, nie podnosiłem ich za bardzo, bo przecież po drugiej stronie ulicy otworzyła się galeria handlowa. Zastanawiam się teraz co dalej, czy ciepłownia nie będzie chciała pieniędzy za przesył… – mówił w rozmowie z nami właściciel „Merkurego”
Odwiedziliśmy dziś najemców i przekaz był jeden:
– Zabiły nas podwyżki za ogrzewanie. Przyszło nam płacić trzy razy więcej niż dotychczas. Nie możemy pracować tylko na opłaty za ogrzewanie. 1 marca wyłączyli kaloryfery. Faktycznie jest chłodniej, ale ubieramy się na cebulkę i jakoś dajemy radę. Poza tym dogrzewamy się klimatyzacją, mam nadzieję że za prąd wyjdzie nas trochę taniej, niż za miejskie ogrzewanie – mówi jedno z kobiet które sprzedaje w Merkurym.
– Najgorsze były dni w których było bardzo zimno i padał śnieg. Autentycznie z koleżanką marzłyśmy, ale szef przyniósł nam farelkę, więc się dogrzewałyśmy – mówi kobieta ze stoiska odzieżowego.
– Najgorsze były rachunki za ogrzewanie. Faktury były trzy razy wyższe niż przed podwyżką dlatego zdecydowaliśmy się na ten krok. Prowadzimy salon kosmetyczny oraz spa. Nasze klientki muszą mieć ciepło, dlatego dogrzewamy wszystkie pomieszczenia – mówi właścicielka salonu piękności.
Dom Handlowy „Merkury” to prawdopodobnie pierwszy tak duży odbiorca ciepła, która zdecydował się na odłączenie od ciepła miejskiego. Z naszych informacji wynika, że podobne kroki chcę wykonać kilka wspólnot mieszkaniowych na terenie Piotrkowa.
Polecamy