Kilka dni temu w Proszeniu pod Wolborzem odbywał się jarmark wielkanocny. Pisaliśmy o tym TUTAJ. Było to doskonałe miejsce do tego, by zainspirować się przygotowując dom na święta. Wśród odwiedzających była posłanka Małgorzata Janowska, z którą rozmawialiśmy o malowaniu pisanek, przygotowaniu świątecznych potraw oraz o tym, by nieco zwolnić przed świętami.
Czy coś co widziała Pani na jarmarku, znajdzie się u Pani w domu na stole wielkanocnym?
Jak najbardziej. Dania które tutaj zobaczyłam, są naprawdę wyjątkowe. Poprosiłam o kilka przepisów, by przygotować je w domu. Niezwykle interesujący był przepis na roladę z białej kiełbasy autorstwa Magdy Wnukiewicz z Koła Gospodyń Wiejskich z Wolborza. Zainteresowała mnie także zupa chrzanowa gospodyń z Golesz Dużych. Takiej zupy jeszcze nigdy nie jadłam. Warto spróbować zrobić ją w domu. Ale można było spróbować wielu innych fantastycznych dań. Jaja faszerowane, pasztety, mazurki… Mogłabym jeszcze długo wymieniać.
A czy jarmark wielkanocny może być inspiracją dla gospodyni przygotowującej dom na święta?
Ależ naturalnie! Wszelkie jarmarki to krzewienie tej pięknej polskiej tradycji świątecznej. Często w pogoni za pracą zapominamy o tym jak niezwykłe są nasze święta. Warto na chwilę zwolnić, by dobrze przygotować się do tego czasu.
Jakie są święta w Pani rodzinie?
Prawdopodobnie jak w każdej rodzinie – najważniejsze jest wielkanocne śniadanie. Szczególne jest dzielenie się jajkiem – symbolem życia. To wyjątkowy czas, w wyjątkowej atmosferze. W naszej rodzinie, na stole pojawiają się potrawy, które nie są podawane przez cały rok, dlatego ten czas jest szczególny.
A jaki plan na tegoroczne święta?
Wielkanoc czy Boże Narodzenie staramy się spędzać w gronie najbliższej rodziny. Do wspólnego stołu zasiadamy z mężem, mamą, bratem, teściami, szwagrem i szwagierką. Jest nas sporo, a wtedy jest jeszcze weselej!
A co tuż przed świętami? Czy w podobnym gronie malują państwo na przykład pisanki?
Przyznam szczerze, że bardzo bym chciała, by taka tradycja znowu pojawiała się w moim domu, ale niestety przez brak czasu dzieje się to coraz rzadziej. Pamiętam jednak, że kiedy moje dzieci były nieco młodsze, częściej wspólnie malowaliśmy pisanki czy robiliśmy palmy przed Niedzielą Palmową.
Czego życzyłaby sobie Pani na święta?
Życzliwości, spotkania w rodzinnym gronie, spokoju, nieco wytchnienia od codzienności, pewnie zdrowia także. Ale tego samego życzę nie tylko sobie, ale i mieszkańcom całej ziemi piotrkowskiej!
Polecamy