Kilka dni temu do sulejowskiego gabinetu weterynaryjnego trafił kot Maciek. Właścicielka myślała, że jej futrzak ma podskórną narośl, szybko okazało się jednak, że w ciele zwierzęcia znajduje się śrut.
– Do naszego gabinetu trafił kot o imieniu Maciek, który kilka dni wcześniej z wiatrówki został postrzelony przez nieznanego sprawcę. Zwierze przeszło zabieg usunięcia śruciny z tkanki podskórnej. Maciek czuje się już dobrze. Po zabiegu szybko doszedł do siebie, jednak ta sytuacja zaniepokoiła nas, ponieważ do postrzelenia kota doszło tuż obok naszego gabinetu – powiedział w rozmowie z nami Miłosz Kwieciński z gabinetu weterynaryjnego Columbia-vet w Sulejowie. – Okazuje się, że nie wszyscy wykazują nawet minimalną empatię do zwierząt i potrafią strzelać do nich dla zabawy. Sprawa została zgłoszona do organów ścigania, a zdarzenie jest jednocześnie ostrzeżeniem dla właścicieli psów i kotów, aby zwracali większą uwagę na swoje zwierzęta – dodaje poruszony całą sytuacją Miłosz Kwieciński.
– Na tę chwilę możemy potwierdzić, że do sulejowskiego komisariatu wpłynęło zawiadomienie o postrzeleniu kota. Policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia i poszukują sprawcy postrzelenia tego zwierzęcia – informuje st. asp. Ilona Sidorko z KMP w Piotrkowie.
Niestety to nie pierwsze zwierzę postrzelone w tej okolicy. Na fecebookowym profilu lecznicy pojawiło się zdjęcie innego kota postrzelonego także z wiatrówki.
Polecamy