W Grabicy odbyły się uroczystości poświęcenia odnowionej kaplicy pw. św. Piotra i Pawła. Ta ponad 200-letnia świątynia została gruntownie odrestaurowana. W poniedziałek ksiądz arcybiskup Grzegorz Ryś poświęcił kaplicę, i przewodniczył Mszy Świętej. Wygłosił także homilię, podczas której odniósł się do Ewangelii, która zawiera jedną z ważniejszych rozmów Jezusa z uczniem.
– Generalny remont przeszedł zabytkowy drewniany kościół w Grabicy pod wezwaniem Piotra i Pawła, liczący ponad 200 lat. To kościół filialny parafii w Krzepczowie. Do tej pory kościół normalnie funkcjonował jako obiekt religijny. Odprawiana była tam niedzielna msza święta, jednak świątynia była bardzo zniszczona. Remont podzielony był na dwa etapy. W pierwszym – zeszłorocznym – wymieniliśmy elewację, dach, strop, podwaliny i fundamenty. W tym roku – środek kościoła. Przywróciliśmy pierwotny wygląd świątyni sprzed 200 lat – powiedział w rozmowie z portalem Piotrkowski24 ks. Adam Stańdo, proboszcz parafii Świętego Wojciecha w Krzepczowie.
Poniżej materiał filmowy przygotowany przez Archidiecezję Łódzką.
Na początku Eucharystii wszystkich zgrormadzonych przywitał proboszcz parafii ks. Adam Stańdo i przybliżył historię kaplicy z Grabicy. „Grabica zawsze miała kościół drewniany, ale wcześniejszy wybudowany przez Grabiczan spalił się. Od 1946 roku zawsze była sprawowana tu Eucharystia i chwalono Pana Boga poprzez świętych Piotra i Pawła”- mówił ks. Stańdo.
– Myślę, że wszyscy czujecie, jak ważna jest rozmowa, bo pewnie każdy w życiu słyszał choć raz takie pytanie: Czy ty mnie kochasz? Nie ma ważniejszego pytania. Jest to też pytanie głęboko osobiste i skierowane do każdego z nas jako do osoby. To, co uderza w tej rozmowie to, że Pan Jezus mówi do Piotra jego pierwszym imieniem: Szymonie, bo Piotr to jest imię pierwszego papieża, a Szymon to imię człowieka. Piotr to imię urzędu, a Szymon to imię osoby – tłumaczył duszpasterz.
Ksiądz arcybiskup mówił, że miłość jest czymś osobistym, nie jest związana z funkcją czy urzędem. Ponadto ważne jest to, czego w tej rozmowie uczy nas Pan Jezus. Czytając tę Ewangelię, zauważamy, że nasze wyobrażenia o Panu Bogu są czymś zupełnie zgubnym. Ona utwierdza nas w tym, że Pan Jezus kocha nas takimi, jakimi jesteśmy. Piotr miał inne wyobrażenie Jezusa i sam był też inny.
– Trzy razy się zaparł Jezusa. W starożytnym Kościele była zasada, że jak ktoś się zaparł wiary, to go nie rozgrzeszano. Starożytny Kościół znał grzechy, których nie odpuszczano. Jak popełniłeś taki grzech, pokutowałeś do końca życia. Całe życie potem było twoją pokutą i taką nadzieją, że ten żal całe życie uzyska ci u Pana przebaczenie. Jakby Paweł urodził się sto lat później, toby go nikt nie rozgrzeszył, a Jezus zrobił go papieżem – wyjaśniał metropolita łódzki
Jak tłumaczył ksiądz arcybiskup, to był dowód na miłość Jezusa do Piotra. Jezus kochał Piotra, a nie marzenie na jego temat.
– Miłość jest do realnych osób, a nie do wyobrażeń na ich temat – podkreślił duszpasterz
Na zakończenie ksiądz arcybiskup zachęcał do ponownego przeczytania tej Ewangelii i usłyszenia pytania Jezusa i jego odpowiedzi, która zapewnia nas o jego miłości.
Polecamy