Powoli kończą się żniwa w naszym regionie. – Do zebrania pozostało może 10% upraw – mówią rolnicy. Żniwa przebiegają bez większych przeszkód. Dzisiejsi rolnicy na szczęście nie mają takich problemów jak ich koledzy z terenu byłego województwa piotrkowskiego w 1984 roku. Wtedy musieli interweniować dziennikarze „Dziennika Telewizyjnego”, dziś przypominamy tę sytuację.
W województwie piotrkowskim, zbożami obsiano blisko 190 tysięcy hektarów. Niekorzystne warunki atmosferyczne spowodowały, że do żniw przystąpiono z 3 tygodniowym opóźnieniem. Tegoroczne żniwa są jednak bardzo trudne. Zboże na dużych połaciach wyległo. Potrzebne są więc kosy i kosiarki konne. Do składnicy w Opocznie, dostarczono 30 takich maszyn, ale rolnicy nie mogą ich kupić – relacjonował Paulin Płomiński, ówczesny reporter Dziennika Telewizyjnego.
Okazało się, maszyny rolnicze zalegają w magazynie, ale nikt nie zna ich ceny sprzedaży – ot PRLowska rzeczywistość.
Dziś na szczęście rolnicy z powiatu piotrkowskiego nie mają takich kłopotów jak ich koledzy w 1984 roku, chociaż jak przyznaje Janusz Terka z Kółek Rolniczych, zdarzały się miejsca w których zboże leżało na polu.
– Także na moim polu zboże leżało, ale to efekt intensywnych opadów deszczu i silnego wiatru. Zborze pod naporem wody po prostu „kładzie się” na polu. My na szczęście nie musimy używać kosy ani konnej kosiarki, a z takim zbożem dobrze radzi sobie kombajn, tyle że praca idzie wtedy dość wolno – wyjaśnia Janusz Terka.
Polecamy