Grupa referendalna dostarczyła kolejną partię podpisów poparcia pod wnioskiem o organizację referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta Krzysztofa Chojniaka. Tuż przed świętami okazało się, że około 2 tysięcy podpisów uznano za nieważne. By wniosek nie przepadł, należało zdobyć kolejne głosy poparcia.
Grupa referendalna musiała donieść kolejne podpisy, bowiem wymagało tego postanowienie komisarza wyborczego.
– W trakcie weryfikacji poprzednio złożonych podpisów komisarz wyborczy stwierdził, że inicjator przedłożył 4 907 prawidłowych podpisów poparcia. Wobec tego, że w dniu wydania postanowienia nie upłynął termin na ich składanie, komisarz wydał dokument w którym wezwał inicjatora do usunięcia uchybienia polegającego na zebraniu niewystarczającej liczby prawidłowo złożonych podpisów, określając w nim, że aby wniosek uzyskał poparcie, potrzebne jest 5 474 prawidłowe podpisy, wobec czego, do pełnego poparcia niezbędnym jest przedłożenie komisarzowi wyborczemu w Piotrkowie Trybunalskim nie mniej niż dodatkowych 567 prawidłowo złożonych podpisów – mówił we wtorek tuż przed spotkaniem z przedstawicielem grupy referendalnej Szymon Kopka, dyrektor Krajowego Biura Wyborczego.
Przeciwnicy referendum wątpili, że uda się „dozbierać” dodatkowe podpisy. Jak mówi w rozmowie z Piotrkowskim24 Mariusz Maciołek – jeden z członków grupy referendalnej, podpisy były zbierane do ostatniej chwili.
– Dla nas to była taka dosyć niekomfortowa sytuacja, ponieważ w piątek tuż przed świętami, dowiedzieliśmy się, że 2000 podpisów które złożyliśmy jest nieważne. Wychodzi na to, że mieszkańcy nie potrafią się podpisać? Że nie znają swojego imienia i nazwiska albo nie nie wiedzą gdzie mieszkają, bo nie podali pełnych adresów? – pyta retorycznie Mariusz Maciołek. – Oficjalnie nie podano nam przyczyny odrzucenia tych głosów, ale podczas ich weryfikacji słyszeliśmy w komentarzach, jakie uwagi miały osoby weryfikujące nasze listy. (Członkowie grupy referendalnej mogli przyglądać się weryfikacji podpisów – przyp. Red.) – Wierzyliśmy jednak w mieszkańców, wierzymy w powodzenie całej akcji, dlatego dzisiaj przychodzimy i przynosimy brakujące zdaniem komisarza podpisy. Komisarz chciał ich 567, my donosimy 590. – mówi Mariusz Maciołek, i dodaje: – Podpisy były zbierane do ostatniej chwili, wolontariuszki zbierały je nawet dwie minuty przed wejściem do siedziby Krajowego Biura Wyborczego.
Mariuszowi Maciołkowi, towarzyszyła Ewa Cłapa z Inicjatywy Piotrkowskiej 22. – Inicjatywa Piotrkowska nie była w komitecie referendalnym, natomiast popieramy tę inicjatywę, mając na uwadze to, co w mieście się dzieje. Przede wszystkim oburza nas fakt niewykorzystania środków z dotacji unijnych. Bardzo zaniedbano tą sferę jeśli chodzi o Piotrków Trybunalski, a potrzeb jest tutaj bardzo dużo. Dlatego kiedy utworzyło się IP22, wyszliśmy z taką inicjatywą podjęcia pewnych kroków, żeby nieco polepszyć byt mieszkańców. W międzyczasie wydarzyła się rzecz kuriozalna, mianowicie ustalono stawki opłat ciepło, na jakimś niebotycznym poziomie. W momencie kiedy zweryfikowaliśmy decyzję URE w tym zakresie w skali całej Polski, okazało się, że Piotrków jest w czołówce miast z najwyższą stawką. Chciałabym przypomnieć, że rekompensaty jakie rząd wprowadził, obowiązują tylko w 2023 roku – powiedziała Ewa Cłapa.
Teraz dodatkowe podpisy będą zweryfikowane. Komisarz wyborczy po tej czynności, wyda postanowienie o odrzuceniu wniosku, lub wyznaczy termin referendum.
Polecamy