Na stacjach paliw w Piotrkowie i powiecie piotrkowskim, tworzą się gigantyczne kolejki. Czasem by dojechać do dystrybutora, należy stać w kolejne nawet 30 minut. Niektóre stacje w powiecie nie sprzedają już oleju napędowego, bo… się skończył. Producenci paliw zapewniają jednak, że benzyny nie zabraknie.
Długie kolejki przed stacjami paliw – to reakcja na wojnę na Ukrainie. Zapytani przez nas kierowcy, obawiają się wzrostu cen i braku paliwa. Wielu z nich nie dość że tankuje do pełna bak w swoim samochodzie, to zapełnia także kanister. – Wszyscy myślą o tym, że zaraz zabraknie paliwa, chociaż czytałem, że nic takiego nam nie grozi. Wydaje mi się jednak, że na wszelki wypadek trzeba zatankować. – mówi nasz rozmówca. – Tu stałem z 10 minut, ale na przykład w Moszczenicy, nie ma już oleju napędowego. Nie wiem czy się skończył, czy dziś już nie tankują. – dodaje kierowca. – To kolejna stacja na której jesteśmy. Szukamy takiej żeby była najmniejsza kolejka, ale wszędzie jest tak samo – mówi zapytana przez nas kobieta.
Kliknij by posłuchać:
Próbowaliśmy rozmawiać z jednym z pracowników stacji przy Sikorskiego w Piotrkowie. – Niech pan przyjdzie po wojnie, dziś nie wiemy w co ręce włożyć… – mówi mężczyzna.
Największy producent paliw w Polsce zapewnia, że benzyny nie zabraknie. – Dostawy paliw są w pełni zabezpieczone i wszyscy nasi klienci będą obsłużeni. Jesteśmy bezpieczni, bo na przestrzeni ostatnich sześciu lat realizowaliśmy działania zmierzające do dywersyfikacji dostaw surowca. Jeszcze w 2013 roku rafineria w Płocku przerabiała 98% rosyjskiej ropy. Dzisiaj jej udział w przerobie to mniej niż połowa – mówi Daniel Obajtek, Prezes Zarządu PKN ORLEN.
Paliwa w Polsce nie brakuje. Zarówno zapasy ropy, jak i produkcja paliw w Grupie ORLEN są na poziomie wystarczającym dla pokrycia bieżącego zapotrzebowania.
Polecamy