KulturaPiotrków TrybunalskiWażne wiadomościWydarzenia

Domek Ogrodnika – nieco zapomniany obiekt parkowej architektury

Przez blisko 85 lat istnienia miał tylko trzech lokatorów. Powstał wraz z utworzeniem w Piotrkowie parku na południowych błoniach miasta. Był częścią parkowej architektury. Zaprojektował go Stefan Mazurowski. Najdłużej zamieszkiwał go Wincenty Stępień.

Spośród parkowej architektury był obiektem, którego specjalnie nie uwieczniano na zdjęciach czy pocztówkach. Fotografie, na których się znajduje można policzyć na palcach jednej ręki i większości są to kadry wykonane tuż przed jego rozbiórką, a więc w 2001 roku. O czym mowa? O tytułowym Domku Ogrodnika, dziś praktycznie zapomnianym obiekcie architektury parku im. ks. Józefa Poniatowskiego.

Domek Ogrodnika na rysunku Jerzego Korczak Ziołkowskiego.

Lokum miejskiego ogrodnika

Czym był Domek Ogrodnika? To nieistniejący już dziś budynek z zachodniej części parku im. Poniatowskiego, usytuowany tuż przy głównym wejściu. Przez kilkadziesiąt lat domek ten stanowił schronienie dla specjalnie zatrudnianego przez Magistrat ogrodnika. Lokum to, zaprojektowane przez miejskiego inżyniera Stefana Mazurowskiego, składało się z jednego pokoju, kuchni, przedpokoju, spiżarni, piwnicy i niewielkiego strychu. Niemniej jednak było to mieszkanie bezpłatne i zagwarantowane kontraktem. Dodatkowo jego lokator miał prawo do utrzymywania na własny użytek sadu i ogrodu jarzynowego. Najbardziej znanym mieszkańcem domku był Wincenty Stępień (1923-1986), który w piotrkowskim parku przepracował ponad sześćdziesiąt lat, poczynając od 1923 roku. Pierwszym parkowym ogrodnikiem był jednak Stanisław Łęcki, który na tym stanowisku pracował od 1 stycznia do 31 grudnia 1917 roku. Jego miesięczna pensja wynosiła 150 ówczesnych koron oraz 20 koron dodatku mieszkaniowego. Na początku lat 20. funkcję głównego ogrodnika parku pełnił Jan Chołyński.

Do zadań osoby zajmującej stanowisko ogrodnika należało m.in. „zabezpieczanie parku przed szkodnikami i złodziejami, hodowla drzew, krzewów i roślin na potrzeby parku, dozorowanie motoru wietrznego przy studni artezyjskiej, karmienie ryb w stawie oraz ochrona stawu przed zniszczeniem w czasie burz, a w miesiącach zimowych wykonywanie przerębli w lodzie dla bezpieczeństwa ryb.”. Dodatkowo parkowy ogrodnik był zobowiązany do sprzedaży biletów – zimą na ślizgawkę, a latem na kort tenisowy. Utrzymywanie w czystości parkowego ustępu również wchodziło w zakres jego obowiązków. W zamian otrzymywał cały dochód z udostępniania toalet. Innym zadaniem, jakiemu musiał sprostać, był nadzór nad robotnikami zatrudnianymi przez Magistrat do prac porządkowo-remontowych na terenie parku. Ponadto zgodnie z zapisami umowy zawartej między ogrodnikiem a miastem ten pierwszy zawsze, w każdej sytuacji, musiał być grzeczny dla wszystkich odwiedzających miejski park.

Studnia artezyjska w parku im. ks. Poniatowskiego – to o jej silnik zobowiązany był dbać miejski ogrodnik. Fotografia z lat 1916-1917.

Architekt piękna miejskiej przyrody

Tym, który najdłużej zamieszkiwał Domek Ogrodnika był ww. Wincenty Stępień (1900-1986), nauczyciel dawnego Seminarium Nauczycielskiego Żeńskiego, zwolennik piotrkowskiego prezydenta Kazimierza Szmidta, laureat Złotej Wieży Trybunalskiej (1984), odznaczony Krzyżem Kawalerskim Polonia Restituta i Złotym Krzyżem Zasługi. W czasie okupacji hitlerowskiej zaangażowany w podziemny ruch oporu, „(…) bo zajmując się niby tylko nieszkodliwymi kwiatami i zielenią, pomagał ukrywającym się przed gestapo ludziom.”. To także on po wkroczeniu we wrześniu 1939 roku Niemców do Piotrkowa pomagał w ukryciu popiersia Jana Kilińskiego z sali jego imienia, mieszczącej się w ówczesnej Resursie Rzemieślniczej (dziś Miejski Ośrodek Kultury). Właściwie człowiek-legenda. Ci, którym było dane go poznać, mówili o nim, iż był człowiekiem życzliwym innym i wyjątkowo skromnym. Jerzy Kisson-Jaszczyński, pamiętny nestor piotrkowskich dziennikarzy, mówił o Wincentym Stępniu, że był on architektem piękna miejskiej przyrody. Jego postaci poświęcił nawet jeden z rozdziałów swoich „Prowincjałków”, czyli alfabetu piotrkowskiego, w którym napisał m.in.: „Gdzież temu parkowi (im. ks. Poniatowskiego; przyp. aut.) dzisiaj do tego samego parku z czasów, gdy żył pan Wincenty! Był on istnym kompozytorem, bo tak grał barwami na parkowych klombach. (…) za czasów pana Wincentego klombów, rabatek, kwietnych dywanów było w parku miejskim tak wiele, że trudno było od nich oderwać oczy, aż chciało się zatopić w ławce, chłonąć kwietne zapachy.”.

Był również Wincenty Stępień tą osobą, która troszczyła się o grób ww. przedwojennego piotrkowskiego Prezydenta Miasta Kazimierza Szmidta. Najpierw po śmierci jedynego syna Szmidtów, Mirosława (aresztowanego i rozstrzelanego nie wiadomo gdzie przez gestapo), pomagał żonie dawnego prezydenta, a gdy i ona odeszła w 1953 roku przejął całkowicie opiekę nad tą mogiłą.

W 1984 roku Towarzystwo Przyjaciół Piotrkowa Trybunalskiego, uczyniło Wincentego Stępnia, doceniając jego zasługi dla miasta, laureatem Złotej Wieży Trybunalskiej. O tym werdykcie tak napisał ww. Kisson-Jaszczyński: „Mówiono, że wśród laureatów „Złotej Wieży” był pierwszym robotnikiem, człowiekiem z autentycznie spracowanymi dłońmi.”. To samo Towarzystwo w 100. rocznicę utworzenia parku im. ks. Poniatowskiego postanowiło uhonorować w miejskiej przestrzeni i w pamięci młodszych pokoleń piotrkowian postać Wincentego Stępnia. W 2016 roku w parku stanęła poświęcona mu ławeczka, wykonana według projektu Piotra Wypycha. Obok ławeczki zamieszczono tabliczkę ze zdjęciem dawnego legendarnego ogrodnika i krótkim jego biogramem.

Ławeczka Wincentego Stępnia – powstała w 100. rocznicę utworzenia parku im. ks. Poniatowskiego. Foto A. Szóstek (1)

Zielona enklawa na obrzeżach Śródmieścia

Przypominając Domek Ogrodnika i jego długoletniego lokatora warto też przypomnieć historię samego parku, w którym stał przez 85 lat. Park im. księcia Józefa Poniatowskiego, położony w południowej części miasta pomiędzy ulicami Żwirki, Żeromskiego i Parkową, powstał w czasie I wojny światowej w 1916 roku i kosztował 114 949 ówczesnych koron. Co ciekawe w miejscu w którym istnieje do dziś początkowo planowano wznieść więzienie. Spory wkład w powstanie parku miały ówczesne okupacyjne austriackie władze Piotrkowa. To za ich sprawą do powstającego parku dostarczono nieodpłatnie drzewa. Pochodziły one głównie od darczyńców. I tak niejaki książę Jan Lichtenstein ofiarował sadzonki drzew wartości 2 tys. koron, królewsko-stołeczne miasto Budapeszt sadzonki drzew alejowych wycenione na 300 koron, firma ogrodnicza Wanieck z Schollschitz koło Berna podarowała drzewka o łącznej wartości 1350 koron. Sporo drzew było także prezentem dla miasta od okolicznych właścicieli ziemskich i właścicieli prywatnych ogrodów. Zasadzone drzewa i krzewy pochodziły z Woli Krzysztoporskiej, Witowa, Niechcic, Wielopola i Bujen. Wśród darczyńców znaleźli się m.in. Andrzej Stawiski, J. Majchrowski, Kasprzykowski, Pętkowski, Niepokoyczycka oraz zarząd ówczesnej Cesarsko-Niemieckiej Kolei Żelaznej. Z kolei dyrektor ogrodów w Witkowicach, niejaki Skrobanek senior, ofiarował róże wartości 250 koron. Łącznie w początkowym okresie istnienia parku na jego terenie znajdowało się 11 200 sztuk drzew, 6 900 krzewów i 3 950 roślin ozdobnych oraz 432 sztuki drzewek owocowych. Te ostatnie trafiły do parkowej szkółki. Oprócz roślinności park otrzymał także w darze część budulca potrzebnego do utworzenia parkowych alejek oraz budynków. Obie piotrkowskie huty szkła „Hortensja” i „Kara”, miejska gazownia oraz zarząd ww. Cesarsko-Niemieckiej Kolei Żelaznej bezinteresownie dostarczyły materiału szutrowego do wysypania parkowych ścieżek. Dla zaopatrywania ogrodu miejskiego w wodę, na jego północnym krańcu, wybudowano studnię artezyjską poruszaną motorem wietrznym. Urządzenie to, którego nominalna wartość wynosiła 6 tys. koron, podarowała miastu słynna rodzina Enderów, pabianickich fabrykantów, mająca min. w Moszczenicy swój dwór, zwany „Pałacem Moszczenica” (dziś niestety w ruinie). Również część znajdujących się wówczas w parkowym stawie ryb była podarunkiem od obywateli Przedpełskiego i Netzela. Wartość ryb oszacowano na 50 koron. Dopełnieniem wszystkich darowizn były plan przestrzenny parku wykonany przez inżyniera-plantatora, porucznika 100 pp. Józefa Skrobanka. Budowa parku na południowych krańcach miasta oznaczała także dodatkowe wpływy do miejskiej kasy. Po pierwsze miasto sprzedało z zyskiem część materiałów budowlanych, jaka pozostała po wzniesieniu parkowych obiektów (w tym m.in. wapno gaszone o wartości 2 tys. koron), po drugie źródłem zysku była również coroczna zbiórka siana, przeciętnie do miejskiej kasy trafiało z tego tytułu 500 koron, po trzecie gospodarka rybna oznaczała dodatkowe 600 koron, dzierżawę placów tenisowych wyceniano na 1600 koron rocznie, a urządzenie zimą w parku ślizgawki na stawie przynosiła około 800 koron dodatkowego przychodu rocznie. Do zysków należy dodać również wartość parkowego terenu. Jak już wspomnieliśmy plac pod ogród miejski uzyskano od władz wojskowych, w zamian oferując inny. Różnica wartości gruntów wynosiła 32400 koron na rzecz miasta. W okresie okupacji hitlerowskiej, w latach 1940-1945 park nosił miano Wiedeńskiego Ogrodu.

Niestety z dawnej parkowej architektury praktycznie nic nie pozostało. Nie ma dawnej restauracji nad stawem, nie ma studni artezyjskiej z efektowym wiatrakiem… koleje losu zrobiły swoje… dziś można je oglądać już tylko na archiwalnych zdjęciach. Z przedwojennych założeń ostał się kort tenisowy, obecnie rozbudowany, staw oraz ogród botaniczny. Ten ostatni jest nawet wpisany do rejestru zabytków… ale to już opowieść na kolejny artykuł.

Tekst: Agnieszka Szóstek
Foto: Agnieszka Szóstek, zbiory autorki

Materiały:
1. A. Warchulińska „Piotrków Trybunalski między wojnami. Opowieść o życiu miasta 1918-1939”, Łódź 2012
2. A. Piasta „Piotrków Trybunalski w latach pierwszej wojny światowej”, Piotrków Trybunalski 2007
3. J. Kisson-Jaszczyński „Prowincjałki. Alfabet piotrkowski”, Piotrków Trybunalski 1993
4. Kazimierz Głowacki, „Urbanistyka Piotrkowa”, Kielce 1984

4 4 votes
Oceń temat artykułu
reklama
Subscribe
Powiadom o
guest


0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

Back to top button
0
Would love your thoughts, please comment.x

Ej! Odblokuj nas :)

Wykryliśmy, że używasz wtyczki typu AdBlock i blokujesz nasze reklamy. Prosimy, odblokuj nas!