Adam Ostrowski, związany z piotrkowskim środowiskiem żołnierzy Armii Krajowej, wyszedł z propozycją przeniesienia pomnika „Grobu nieznanego żołnierza” z Placu Kościuszki w inne miejsce. Czy Państwa zdaniem to dobry pomysł?
Propozycja przeniesienia pomnika „Grobu nieznanego żołnierza” z Placu Kościuszki w Piotrkowie Trybunalskim, zgłoszona na facebookowej grupie przez Adama Ostrowskiego, wywołała dyskusję w środowisku lokalnym. Adam Ostrowski argumentuje, że obecna lokalizacja pomnika, obok zrujnowanej byłej restauracji Europa, nie przystoi miejscu upamiętniającemu poległych żołnierzy.
– To była taka nasza analiza, czyli moja i prezesa Mariana Makowskiego ze Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Zaczęliśmy się zastanawiać nad ideą przeniesienia tego pomnika, dlatego, że po pierwsze: ruina byłej Europy i nieznane dzieje w przyszłości tego budynku, raczej nie są najlepszym tłem dla pomnika. Druga sprawa, jest taka, że Piotrków zaczął trochę zacierać ślady po Armii Krajowej. Polichno zniknęło, pomnik został sprzedany, sala pamięci w klasztorze ojców Bernardynów została zlikwidowana. Miasto wtedy też nie pomogło. Można powiedzieć, że historia Armii Krajowej, 25 Pułku Piechoty AK, zostaje w Piotrkowie zacierana – mówi w rozmowie z portalem Piotrkowski24.pl Adam Ostrowski.
Według naszego rozmówcy, wartość architektoniczna pomnika, nie jest duża. – Po pierwsze, ten pomnik to są de facto dwie blachy. To są dwie płyty z orłem w koronie i z napisem „nieznanemu żołnierzowi”. Powiedzmy sobie szczerze, że jako formuła pomnika, odbiega ona od kanonów przyjętych dla pomników. Raczej bym powiedział, że to jest płyta pamiątkowa, a nie pomnik. Po drugie, nie jest to miejsce, w którym ludzie mogą się zebrać i we właściwy sposób oddać hołd, bo delegacje stoją gdzieś na chodnikach, niektórzy mogą wpaść pod samochód – dodaje Ostrowski.
Jaka zatem powinna być nowa lokalizacja pomnika? Adam Ostrowski wskazuje, że mogą to być tak zwane „żaglówki” w parku na Krzywdzie. – Może należałoby pomyśleć, żeby przywrócić to miejsce? Wiadomo, że niektórym kojarzyć się ono może z PRL-em, ale tam wszystkie delegacje mogą w spokojny sposób brać udział w ceremoniach państwowych. Ponadto, po konsultacjach z Marianem Makowskim doszliśmy do wniosku, że wcale nie lepsze miejsce jest obecnie. Przypomnę, że w 1945 roku to miejsce było miejscem pochówku żołnierzy radzieckich, których ekshumowano i dopiero wtedy przeniesiono na cmentarz na ulicy Rakowskiej – dodał Ostrowski. – Myślę, że powinien zostać rozpisany konkurs, na wygląd tego miejsca. Tak, by w normalny sposób świętować Dzień Wojska Polskiego, zakończenie wojny i inne patriotyczne wydarzenia. I mało tego, chciałbym by to było miejsce, które będzie utrwalić pamięć o 25 Pułku Piechoty, Armii Krajowej oraz nieznanych żołnierzy – mówi Adam Ostrowski w rozmowie z P24.
Opinie mieszkańców na ten temat są podzielone. Jedni uważają, że przeniesienie pomnika jest konieczne, inni obawiają się, że taka decyzja może być pochopna i prowadzić do negatywnych konsekwencji.
– Starych drzew się nie przesadza, niech będzie jak jest – mówi pani Maria.
– To dobry pomysł, bo stan pomnika jest opłakany. Płyty są w kiepskim stanie, są zaniedbane i zardzewiałe. Znicz nie wygląda lepiej. Betonowa konstrukcja, tez wymaga odświeżenia, bo wiele płyt jest popękanych – mówi pan Artur mieszkaniec Piotrkowa. – Należy go przenieść właśnie na Krzywdę w sąsiedztwie pomnika Jana Pawła II. Byłoby miejsce dla pocztów sztandarowych, wszystkich delegacji i publiczności. Trzeba tylko uporządkować pomnik papieski, bo wygląda on teraz tak, jakby stał w krzakach – dodaje.
Polecamy