Na facebookowej grupie poświęconej podwyżkom cen za ogrzewanie w Piotrkowie, panuje dość gorąca atmosfera. To za sprawą dyskusji toczącej się w sprawie ewentualnego referendum, o odwołanie prezydenta Krzysztofa Chojniaka. Prezydent inicjatywę referendalną nazywa „harcami politycznymi”.
Pomysł przeprowadzenia referendum zrodził się podczas pamiętnego protestu przed piotrkowskim magistratem – pisaliśmy o tym TUTAJ i TUTAJ. Wtedy to tłum oprócz między innymi okrzyków: „do wora, do jeziora” a także „gdzie jest taczka?”, skandował hasło: „referendum”. – Nie ma żadnych wiążących decyzji w tej sprawie. Niczego jeszcze nie postanowiliśmy – mówi w rozmowie z nami Agnieszka Chojnacka, współorganizatorka protestu.
Aby referendum zakończyło się „sukcesem” potrzebna będzie frekwencja na poziomie ok. 20 tys Piotrkowian, którzy zagłosują za usunięciem prezydenta.
W praktyce czeka nas mnóstwo pracy i musi to być praca zespołowa. Będą potrzebni ludzie, zasoby i finanse. Czy warto? Chyba gorzej już być nie może…..Włodarze nas zignorowali i dalej uchwalają inwestycje i dalej nas zadłużają…Dzień po słynnej już w świecie sesji nadzwyczajnej podczas, której odrzucono wniosek radnych opozycji o pomoc finansową dla mieszkańców – uchwalali kolejne inwestycje… – czytamy na facebookowej grupie.
Aktualnie w internecie można oddać głos w specjalnej ankiecie:
Zapytaliśmy dziś prezydenta Krzysztofa Chojniaka, jak ma zdanie w tej sprawie.
– Ja myślę, że ocenę pozostawiam mieszkańcom miasta, którzy się temu przyglądają i własne zdanie, jeśli jeszcze nie mają wyrobionego to sobie wyrobią, a ja zajmuję się tymi sprawami, które dla miasta są ważne. Dzisiaj spotkaliśmy się na ulicy Roosevelta (pisaliśmy o tym TUTAJ) bo bardzo poważna inwestycja przed nami. Udało się to doprowadzić do takiego punktu, że będziemy dysponować środkami do jej wykonania. Takich podobnych zadań w mieście jest dużo. Ja się na nich koncentruję, a te takie harce polityczne nie chce być niegrzeczny, zadymy, pozostawiam innym – powiedział Krzysztof Chojniak.
Zapytani przez nas mieszkańcy w większościowi popierają referendum.
– To co wyczynia władza w mieście, woła o pomstę do nieba. Prezydent i jego radni robią co chcą. Za nic mają głos mieszkańców. Szastają kasą na lewo i prawo, bo to nie ich pieniądze, tylko publiczne. Swoich pewnie by tak nie marnotrawili – mówi pan Stefan.
– Odwołać i jego i Radę Miasta, a zwłaszcza tego gbura przewodniczącego! Rozgonić to towarzystwo na cztery wiatry bez możliwości dalszego kandydowania. Niech sobie pan Chojniak idzie do Chełma, tam zdaje się dobrze czuje, może tam ludzie dadzą się nabrać, jak kiedyś my – dodaje pan Jerzy.
– Ja myślę, że to nie ma sensu. Szkoda pary. I tak go ludzie nie odwołają. Z drugiej strony, jak mam do wybory Chojniaka, czy tego radnego celebrytę z tik-toka, to nie wiem na kogo zagłosować… – ucina młody mężczyzna.
To byłoby kolejne referendum w sprawie odwołania Krzysztofa Chojniaka. Pierwsze odbyło się we wrześniu 2013 roku. Wzięło w nim udział 4 329 osób. Ze względu na zbyt niską frekwencję referendum uznano za nieważne, a prezydent zachował stanowisko.
Polecamy