Kolejną miejscowością na filmowym szlaku powiatu piotrkowskiego jest niewielki Czarnocin, położony w można rzec w centrum województwa łódzkiego, a 22 km na północ od Piotrkowa. Swoją obecność w filmowych kadrach Czarnocin zawdzięcza tak naprawdę kolei.
Gdy w 1896 roku ze Wszechrosyjskiej Wystawy Przemysłowej i Artystycznej w Niżnym Nowogrodzie w Rosji w okolice Czarnocina trafił oryginalny w wystroju drewniany pawilon, który następnie przeznaczono na poczekalnię dla podróżujących Koleją Warszawsko-Wiedeńską, nikt wówczas nie mógł nawet przypuszczać, że dzięki temu niewielkiemu obiektowi otworzy się nowa karta w dziejach tego miejsca. Z racji bliskości rzeki Wolbórki poczekalnia otrzymała jej miano. I choć w okresie międzywojennym przemianowano ją na Czarnocin, to jednak do dziś napis „Wolbórka” widnieje nad wejściem do niej. Tyle tylko, że od 2006 roku drewniana poczekalnia jest już eksponatem w Skansenie Rzeki Pilicy w Tomaszowie Mazowieckim. Niemniej w jej oryginalnej lokalizacji możemy ją zobaczyć w dwóch filmach – w „Kobiecie z prowincji” i w „Człowieku wózków”.
Bożena Dykiel jako dróżniczka
Reżyserem, który wprowadził Czarnocin w świat filmu był Andrzej Barański, twórca pierwszego z wymienionych obrazów. W 1984 roku na stacji w Czarnocinie nakręcił on część zdjęć do psychologicznego dramatu, którego akcja rozgrywała się tuż po II wojnie światowej. Choć tytułową bohaterką „Kobiety z prowincji” jest 60-letnia Andzia – w tej roli znakomita Ewa Dałkowska, która pomimo wielu nieprzychylności losu, jest ze swojego życia zadowolona, to jednak sceny kręcone w Czarnocinie dotyczą innej bohaterki filmu. Niejakiej Jadźki, granej przez Bożenę Dykiel. Jadźka jest siostrą Andzi i zarazem bileterką oraz dróżniczką. Na stacji, na której pracuje pewnego dnia zjawia się niejaki Francuz – w tę postać wcielił się Edward Linde-Lubaszenko. Proponuje on dziewczynie małżeństwo i wspólny wyjazd na Ziemie Zachodnie. Oprócz zabytkowej stacyjki w filmie Barańskiego zagrał także murowany dworcowy budynek w Czarnocinie, przez lata służący tam za kasę biletową i dróżniczówkę.
Warto jeszcze wspomnieć, iż film „Kobieta z prowincji” otrzymał na FPFF w Gdańsku Nagrodę Specjalną Jury, nagrodę za muzykę i nagrody dziennikarzy: za reżyserię dla Andrzeja Barańskiego i za kreację Ewy Dałkowskiej. Ponadto film wyróżniono nagrodą Forum Młodego Kina na MFF w Berlinie oraz Syrenką Warszawską Klubu Krytyki Filmowej SDP za najlepszą fabułę 1985 roku.
Jak offowy paradokument
„Człowiek wózków” z 2000 roku to drugi z filmów w kadrach którego możemy odnaleźć drewnianą poczekalnię z Czarnocina. Choć obraz ten trwa zaledwie 63 minuty stał się wydarzeniem w świecie polskiego kina na początku nowego stulecia. Wyreżyserowany przez Marcina Malca, wystylizowany na offowy paradokument, z utworem przewodnim skomponowanym przez samego Wojciecha Waglewskiego „Człowiek wózków” oparty został na kanwie prawdziwych wydarzeń. Oto historia człowieka, który po stracie najbliższych samotnie, nie odzywając się niemal do nikogo przemierza kraj, ciągnąc swój dobytek na samodzielnie skonstruowanym wózku. Ta filmowa opowieść poruszyła zarówno widzów, jak i krytyków. Tak, jak bohater – milczący brodacz o czystych intencjach i dobrym sercu – swoją obecnością wzbudzał różne, nie raz skrajne emocje wśród tych, których napotkał, tak i sam film nie przeszedł bez echa, wywołując wśród publiczności i śmiech i łzy wzruszenia.
Obok lokacji łódzkich, rynku w Zgierzu czy brzegów jeziora Rydwan pod Łowiczem jeden z plenerów filmowcy znaleźli właśnie w Czarnocinie. Czarnocińskie kadry w filmie pojawiają się w połowie piątej minuty i są to wnętrza ww. stacyjki kolejowej. Wówczas już opuszczonej. To tutaj główny bohater, tytułowy „Człowiek wózków”, znajduje chwilę wytchnienia, po dniu pełnym wędrówki. Tutaj parzy sobie herbatę w prowizorycznej szklance i tu oddaje się chwili refleksji przyglądając przejeżdżającym pociągom.
Warto jeszcze wspomnieć, że postać głównego bohatera filmu, próbującego odzyskać wewnętrzną równowagę po traumatycznych przeżyciach, wcielił się Adam Leniec. Jego kreacji dopełniły piękne zdjęcia Jacka Petryckiego. Film nakręcono w rekordowo krótkim czasie – zaledwie 16 dni zdjęciowych, w czerwcu i wrześniu 2000 roku. Premiera „Człowieka wózków” odbyła się 8 maja 2001 roku.
Nie tylko sama wieś Czarnocin ma swój udział w tworzeniu dziejów rodzimej kinematografii. Lokacjami filmowymi były również tereny położone na obszarze gminy Czarnocin. Które? Gdzie i co jeszcze kręcili w tym rejonie powiatu piotrkowskiego filmowcy? To już materiał na kolejny artykuł…
Tekst: Agnieszka Warchulińska
Polecamy