To była jedna z najbardziej elektryzujących sesji Rady Miasta Piotrkowa Trybunalskiego w ostatnim czasie. Radni zajmowali się dziś tematem powstania w Piotrkowie Centrum Integracji Cudzoziemców. W rezultacie obrady zostały przerwane, sesja wznowiona będzie w piątek o 8:00.
Podczas sesji Rady Miasta wrzało od samego rana. Zaczęło się od awantury już podczas przyjmowania porządku obrad. Radny Tomasz Berent złożył wniosek formalny, o zdjęcie z porządku dziennego punktu, który miał dotyczyć Centrum Integracji Cudzoziemców.
Radny wnioskował by na sesję zaprosić księdza Arkadiusza Lechowskiego, dyrektora Centrum Służby Rodzinie w Łodzi, czyli instytucji, która miałaby prowadzić CIC w Piotrkowie. Ponadto radny mówił, że wniosek radnego Łukasza Janika o zajęcie stanowiska przez Radę Miasta w tej sprawie, to element ogólnopolskiej kampanii politycznej jednego z kandydatów na prezydenta RP.
Po niezwykle burzliwej dyskusji, wniosek radnego Berenta upadł, i radni mieli zająć się tym punktem później. A później, było tylko gorzej. Przeciwnicy utworzenia CIC wielokrotnie wprowadzali chaos podczas obrad, co skutkowało przerwami w dyskusjach.
Następnie Przewodniczący Rady Miasta Mariusz Staszek odczytał list, który do radnych skierował ks. Arkadiusz Lechowski. Duchowny wyjaśnił w swoim piśmie, czym są Centra Informacji Cudzoziemców.
– Dzisiejsza rozmowa toczy się w szczególnym momencie – zaledwie 2 dni po odejściu Ojca Świętego Franciszka, którego głos w sprawie migracji i integracji ludzi był jednym z najbardziej przejmujących. Papież ten wielokrotnie podkreślał że „emigranci to nie liczby, lecz osoby, które mają twarze imiona i historie”. Ten cytat nabiera szczególnego znaczenia właśnie teraz – nie jako hasło, ale jako wezwanie do spojrzenia na drugiego człowieka z uwagą i odpowiedzialnością. Bo kiedy przestajemy widzieć osoby, zaczynamy działać na podstawie uproszczeń i lęków. Centra Integracji Cudzoziemców nie są miejscami relokacji, zakwaterowania ani punktami przyjmowaniami imigrantów. Nie mają też nic wspólnego z polityką migracyjną w zakresie przyjmowania nowych osób. CIC to przestrzeń wsparcia dla tych którzy już legalnie przebywają w naszym kraju, często od miesięcy lub lat – kobiet z dziećmi, uciekających przed wojną, osób pracujących, płacących podatki, wychowujących dzieci w polskich szkołach – pisał w piśmie do radnych ks. Lechowski.
To jednak nie przekonało radnych PIS i środowiska prawicowego, które protestowało podczas obrad. A do Piotrkowa protestujący ściągnęli nawet Roberta Bąkiewicza, znanego z organizacji Marszu Niepodległości. – Nie możemy pozwolić sobie na politykę taką, w której ta polityka po prostu zniszczy nasze bezpieczeństwo. Nie ma czegoś takiego jak integracja, pojedźcie na zachód, pojedźcie do Skandynawii, nie ma żadnej integracji, zrozumcie, integracja nie istnieje! – pokrzykiwał podczas jednej z przerw.
Po kolejnej przerwie i próbach tłumaczenia przez prezydenta miasta czym są centra, i jakie konsekwencje mogą wiązać się z przyjęciem stanowiska. o które wynosili radni Prawa i Sprawiedliwości, doszło ze strony jednego z mieszkańców Piotrkowa do kolejnej eskalacji konfliktu. Wtedy przewodniczący Rady Miasta zdecydował się przerwać obrady i ogłosił przerwę do piątku, do godziny 8:00.
Polecamy