Planowo do 22:00 ma trwać blokada ronda w okolicy centrum logistycznego Kaufland w Rokszycach pod Piotrkowem. Związkowcy domagają się między innymi podwyżek, zaprzestania łamania praw pracowniczych i zwiększenia zatrudnienia w firmie. Protestujący deklarują, że co 3 godziny przez kwadrans będą przepuszczali oczekujące samochodu.
– Blokujemy rondo, ponieważ domagamy się respektowania naszych praw, praw pracowniczych. Domagamy się wyższych pensji a także rozmów z prezesem firmy. Walczymy o to, żebyśmy godnie zarabiali, żebyśmy do pracy szli z uśmiechem na twarzy. W końcu mamy swoje prawa, a nie tylko obowiązki. Poza tym, nie chcemy pracować w niedziele. Chcemy ten czas spędzać z rodzinami. Chcemy, żeby o nas decydowano z nami. Życzę wszystkim wesołych świąt, zwłaszcza kierowcom, którzy tutaj stoją i czekają – mówiła jedna z protestujących kobiet.
– Dlaczego my tu jesteśmy? To jest bardzo dobre pytanie – mówi Wojciech Jendrusiak – organizator protestu. – Często w komunikatach medialnych, zarząd Kauflandu przedstawia, że jest otwarty na dialog, że chce rozmawiać. Jednak uważamy, że tych rozmów nie ma. To wszystko jest improwizowane. Jesteśmy w dwóch sporach zbiorowych. W sierpniu nastał jeden spór zbiorowy. Wystąpiliśmy wtedy o wzrost wynagrodzeń o 1200 zł dla każdego pracownika Kauflandu, zwiększenie zatrudnienia, ponieważ dotychczasowi pracownicy są przeciążeni pracą oraz zwiększenie odpisu na zakładowy funduszu socjalny – mówi przedstawiciel związków zawodowych. – Uniemożliwia nam się przeprowadzenie strajku, co w naszej ocenie jest łamaniem prawa człowieka, bo prawo do strajku jest zagwarantowane – dodał Jendrusiak.
Polecamy