Nadzór budowlany w Piotrkowie rozważa złożenie do prokuratury doniesienia w sprawie kamienicy, która od lat szpeci centrum miasta. Budynek po byłej restauracji „Europa” od dawna jest w ruinie, a w ostatnim czasie kawałki cegieł spadły niemal na przechodzące tamtędy osoby.
Sprawa budynku po najsłynniejszej niegdyś piotrkowskiej restauracji, powraca co jakiś czas na usta mieszkańców. Sprzedana przez miasto 23 lata temu prywatnemu inwestorowi, nigdy nie doczekała się gruntownego remontu. Dziś ten budynek straszy.
– Czy ktoś za to odpowiada? Za to powinien być wyrok! – mówi jedna z mieszkanek Piotrkowa. – Pamiętam czasy świetności Europy. Chodziłem do restauracji i na dancingi. To był piękny lokal – mówi mężczyzna. Dziś to ruina, i przykro mi to mówić, jako mieszkańcowi Piotrkowa.
Właściciel obiektu Andrzej Matuszewski jak zawsze zapewnia, że remont „Europy” już niebawem…
Przygotowujemy ten budynek do inwestycji. Nie jest to łatwe, w dobie tych problemów jakie ma dzisiaj gastronomia i hotelarstwo. Szkoda, że rzeczywiście przez te ileś lat, ten budynek stał pusty. Niestety na tą inwestycje nie było takich możliwości finansowych, jakie one wymagają. Na dziś mamy zainteresowanych inwestorów tą inwestycją, i będziemy to przygotowywać. Zabezpieczamy budynek w miarę możliwości… – mówi właściciel obiektu.
Innego zdania jest Marcin Pietras – jeden z mieszkańców Piotrkowa, któremu niedawno cegła spadła niemal na głowę, a sprawę opisał w mediach społecznościowych.
– O mały włos oberwał bym cegłą, i to nie byle jaką cegłą. Cegłą ze słynnej „Europy” w samym centrum Europy, a dokładniej w centrum Piotrkowa Trybunalskiego – napisał w mediach społecznościowych mężczyzna.
Waldemar Gumienny, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Piotrkowie Trybunalskim, rozważa złożenie doniesienia do prokuratury, w sprawie fatalnego stanu technicznego budynku.
– Można powiedzieć że mamy pewne narzędzia. W tej chwili nie wiemy czy je zastosujemy. Muszę jeszcze porozmawiać z prawnikami, by wskazać dokładną podstawę prawną do naszych działań. Chodzi o wniosek do prokuratury w tej sprawie – mówi W.Gumienny.
Polecamy