Przed piotrkowską mediateką w sobotę stanęła replika pierwszego balonu braci Montgolfier. Wcześniej, powietrzny gigant majestatycznie latał nad miastem, wieczorem każdy mógł podziwiać go z bliska.
– Kiedy odrywasz się od ziemi, to zdajesz się na łaskę losu, na łaskę wiatrów. Nie mamy żadnego napędu, nie możemy zmieniać kierunku lotu tak jak samolot. Ale nie jesteśmy bezradni – zmieniając wysokość, poszukujemy kierunków które pozwolą znaleźć się w zaplanowanym sektorze. Niemniej jednak, nie polecimy pod wiatr – mówi mówi Krzysztof Rękas pilot balonu grupy Roleski.
reklama
Polecamy