Ponad setka rolników zrzeszonych w Rolniczej Solidarności i AgroUnii protestowało przed piotrkowską prokuraturą w obronie zatrzymanych rolników. Przypomnijmy, 7 grudnia około 6 rano, policja wkroczyła do domów 19 hodowców trzody chlewnej. Prokuratorzy zarzucają im korumpowanie urzędowych lekarzy weterynarii, a także posługiwanie się fałszywymi świadectwami zdrowia świń przeznaczonych do sprzedaży.
Rolnicy swój protest rozpoczęli z godzinnym poślizgiem. Zablokowana była aleja 3 Maja od Pasażu Rudowskiego do Piastowskiej. Jak twierdzą organizatorzy, pomimo wcześniejszych ustaleń i otrzymanych zgód, policja zatrzymała ciągniki na rondzie Żołnierzy Wyklętych. W rezultacie, rolnicy sprzed prokuratury przenieśli swój protest w okolice zatrzymanych ciągników. Po pertraktacjach, policja przepuściła maszyny rolnicze, ale bez rozrzutnika i beczki z gnojowicą.
Hodowcy pikietowali by wyrazić swoje poparcie dla zatrzymanych 7 grudnia producentów trzody chlewnej. Przypomnijmy, w zeszły wtorek około 6 rano, policja wkroczyła do domów 19 rolników i 4 lekarzy weterynarii. Prokuratorzy zarzucają im korumpowanie urzędowych lekarzy weterynarii, a także posługiwanie się fałszywymi świadectwami zdrowia świń przeznaczonych do sprzedaży.
Otwierając protest, Janusz Terka powiedział: – 7 grudnia dla wielu rolników to dzień bardzo trudny. Jednak ten dzień spowodował to, że dzisiaj tutaj jesteśmy. Bo dzisiaj mówimy stanowcze „NIE” wobec przemocy względem rolników, wobec niesprawiedliwości jaka ich dotknęła. Dzisiaj organizatorem spotkania jest Solidarność Rolników Indywidualnych, ale wszyscy solidaryzuje my się z rolnikami którzy zostali w tak bezwzględny sposób potraktowani przez policję. To dzisiaj wszyscy stanęliśmy niezależnie od przynależności do organizacji społecznej lub partyjnej. Tutaj są ludzie, którzy dobrze życzą rolnikom, są tutaj ludzie którzy są po stronie prawdy. Powtarzam jeszcze raz, nie jesteśmy przestępcami, jesteśmy normalnymi ludźmi. Jeśli chodzi o ciemną stronę mocy, tą która próbuję zniszczyć rolników, to jest ona za murami tego budynku. Tam są ludzie którzy zaplanowali wydarzenia z 7 grudnia, którzy chcieli zmusić rolników do tego aby przyznali się do czynów których nie popełnili. Nie poddaliśmy się i się nie poddamy. Jeśli komuś się wydaje, że może w ten sposób traktować ludzi, obywateli, rolników, to jest w błędzie. Jeżeli komuś się wydaje, że robiąc taką „szopkę” to się myli. Prokuratura ma czas na to, by oczyścić rolników z zarzutów i przeprosić. Każdy może się pomylić, ale trwanie w tym błędzie jest niedopuszczalne. Dzisiaj stoimy tutaj i tworzymy mur, mur o który bzdurne oskarżenia się rozbijają. Jak wspominałem, są z nami dzisiaj rolnicy z różnych organizacji i stron kraju. Są koledzy ze Szczecina, Małopolski, Wielkopolski, Lublina, ziemi sieradzkiej i innych części kraju. Coraz więcej ludzi popiera rolników z Piotrkowa. Dla nas, 7 grudnia był przełomowy i pokażemy, że jesteśmy siłą. – mówił w swoim wystąpieniu Janusz Terka, organizator protestu.
Warto podkreślić, że przed piotrkowską prokuraturą spotkali się działacze Solidarności RI oraz zwolennicy AgroUnii Michała Kołodziejczaka. Do tej pory, te dwie organizacje raczej nie protestowały wspólnie, a dziś ramię w ramię wyrażali swoje niezadowolenie deklarując współpracę w obronie piotrkowskiego rolnictwa.
Protest zakończył się po godzinie 14.
Polecamy