Beauty inside expertBlog

Ozdoba „okna duszy”

Męskie brwi u mężczyzn i eleganckie brwi u kobiet. Czyli niszczenie brwi vs sztuka „tuningu” brwi oraz tajemnice brwiowego interesu.

Wyobraź sobie, jak wyglądałaby twoja twarz, gdyby „wygumkować” z niej brwi. Następnie wyobraź sobie, że twoje brwi są szerokie i czarne à la Breżniew lub wąskie jak nitka makaronu.

Jeżeli twoja wyobraźnia pracuje kreatywnie, to dostrzegasz, że na skutek takich „wizualnych fantazji” charakter twojej twarzy zmienia się diametralnie i wydaje się to logiczne, natomiast zastosowanie tej wiedzy w praktyce nie zawsze jest dla każdego takie łatwe. W 80 proc. trafiają do mnie klienci z brwiami niestety zniszczonymi. W niewielkiej mierze są to dewastacje „własnoręczne” – w ośmiu przypadkach na dziesięć panie są oszpecane właśnie w salonach kosmetycznych i wychodzą z nich „przekarczowane” na Gretę Garbo, a z pana Mariana robi się Marianna na skutek braku umiejętności u kosmetyczki przełączenia trybu z kobiecego na męski, o czym w pierwszej części wpisu.

Jak można „uszkodzić” mężczyznę i męski wyraz twarzy?

Zaczynamy od męskich czytelników w trosce o ich dobro (przez resztę tekstu z pewnością nie przebrną). Mężczyzna nie wróci już więcej do salonu kosmetycznego, jeśli zafunduje mu się akcję „depilacja na niewiastę”, co niestety ma miejsce w 90 proc. przypadków. Problem powstaje w momencie przesady i przerostu formy nad treścią. U kobiet zwykle się dziobie i dziobie, by było równiutko, natomiast u mężczyzny tak naprawdę mniej, znaczy lepiej i jak najbliżej naturalnej dzikości, bez nadmiernego wyrównywania linii.

Męskie oko można naprawdę fajnie „oprawić” – podnieść powiekę, która lekko opada, dodać spojrzeniu wyrazistości, nadać charakteru poprzez bardzo delikatne przyciemnienie dosłownie o 2/10 tonu. U panów w pierwszej kolejności należy zająć się monobrwią, czyli zarośniętym środkiem między brwiami. Delikatną regulacją nad okiem nadajemy spojrzeniu bystrości, a w niewielu przypadkach wskazane jest subtelne przyciemnienie, np. u bardzo jasnych blondynów, gdzie brwi praktycznie zlewają się z twarzą. U panów po pięćdziesiątce zwykle mamy do czynienia z brwiami zbyt gęstymi i włoskami tzw. „dziadami”, czyli grubszymi i dłuższymi niż reszta i tymi także się zajmujemy, by wnuki nie bały się dziadka.

W czym tkwi problem?

Stylizacja linii brwi, będąca dziedziną stosunkowo młodą i specyficzną, wymaga wbrew pozorom wiedzy specjalistycznej na temat proporcji oraz umiejętności tworzenia formy. Nie jest to kolejna usługa zrodzona z fanaberii – kryją się za nią konkretne potrzeby w postaci uwydatnienia spojrzenia, podniesienia opadającej powieki czy „przydymionego” spojrzenia, wyrównania asymetrii lub nadania twarzy głębszego charakteru i oprawy. Dodatkowo wymagany jest zmysł artystyczny, który niekoniecznie musi być atrybutem każdej kosmetyczki, ponieważ w fachu stricte kosmetycznym mamy do czynienia przeważnie z rzemiosłem. Artyzm wymagany jest głównie w makijażu, dlatego zajmują się nim osoby obdarzone tym zmysłem. W rzeczywistości prawda jest taka, że ciężko o dobrze wykonaną stylizację linii brwi, jeśli kosmetyczka go nie posiada.

Drugą kwestią jest fakt, że usługę regulacji oraz koloryzacji brwi wykonuje się w większości po macoszemu jako zabieg niewarty zachodu ze względu na małą dochodowość. Często „brewki” robione są w biegu, bez dopilnowania, taśmowo i co najgorsze – bez odpowiedniego oświetlenia (np. tylko jednostronne). Oczywiście ma to znaczący wpływ na efekt końcowy. Kosmetyczka wygięta jest bokiem do klienta, co powoduje boczno-skrętne bóle pleców i w efekcie jak najszybszą chęć zakończenia zabiegu.

Na pierwszy plan wyłania się jednak brak indywidualnego podejścia. Szczególnie u pań mamy bardzo często do czynienia z brwiami przerzedzonymi, ubytkami, brakiem końcówek, brwiami zbyt gęstymi, o sterczących na baczność włoskach. Pod uwagę należy wziąć wszystkie aspekty i potrzeby oraz stosownie doradzić klientowi, jak może dbać o swoje brwi sam w domu. Ach, to uczucie, gdy wychodzi się z gabinetu i jest wszystko cacy, ale prawdziwy kłopot zaczyna się po paru dniach, kiedy to w przypadku brwi, np. problematycznych, panie nie są w stanie same sobie z nimi poradzić, a tym bardziej odpowiednio podkreślić, uwydatnić czy uzupełnić ubytki w miejscach, gdzie nie ma włosków.

Zmiana koloru brwi? Nie, dziękuję! Info dla kobiet

Jeżeli dotąd widziałaś brwi farbowane tylko na czarno, to nie dziwię się, że dziękujesz. „Kościelne brwi”, czyli typowe brwi starszych pań (nikomu nie ujmując, bo to nie ich wina, że takie brwi im robią), które oddając się w ręce specjalisty ufają, że zna się na rzeczy i wykona dobrą pracę, a tu zonk. Te brwi nas prześladują i odstraszają do tego stopnia, że boimy się już w ogóle na samą myśl, że kosmetyczka będzie nam chciała położyć kolor.

Kolejnym aspektem jest fakt, że czarną hennę wykonuje się, ponieważ trzyma ona dłużej. W takim przypadku należy zadać sobie pytanie „czy chcę, żeby henna trzymała się długo, czy może chcę dobrze wyglądać?” Jeżeli odpowiada ci fakt, że wychodzisz z salonu gotowa do grania w teatrze kabuki to ok., natomiast w rzeczywistości panie chcą mieć atrakcyjne brwi od momentu wyjścia z salonu, a nie tydzień po, kiedy to czarna smoła już trochę popuści. Idąc tym tokiem myślenia, panie z krótkimi włosami powinny zamiast comiesięcznych podcięć u fryzjera golić się na łyso, bo wtedy wystarczy na dłużej.

Proszę pamiętać, że nie zawsze rozchodzi się o znaczne przyciemnienie – czasami wystarczy zmiana o pół tonu w kierunku grafitu lub brązu i już mamy subtelną zmianę o zdecydowanie pozytywnym skutku. Taką delikatną zmianę odświeża się średnio co 3 tygodnie i wszystko wygląda estetycznie i ze smakiem.

Problem matek, czyli: „córko, co ty zrobiłaś!”

Jako specjalistka w tej dziedzinie mogę podzielić się z tobą swoimi doświadczeniami i powiedzieć wprost – nie zwlekając przyślij do mnie swoją córkę, bo pewnego dnia rozłożysz ręce i zrobisz wielkie oczy, gdy dziewczyna stanie nad twym łóżkiem i z płaczem powie „mamo, ratuj!”. My, matki, wiemy doskonale, że moment kiedy nasza córka zacznie regulować sobie brwi jest nieuchronny, lepiej więc zaprowadzić ją do fachowca, który wykona to profesjonalnie i bez szkód wymagających następnie kilkumiesięcznego zapuszczania dla odzyskania zniszczonej formy.

Henna nie zawsze rozwiązaniem

Zadaniem specjalisty jest także wybrać odpowiednią metodę dla każdej osoby. Do wyboru jest nie tylko henna, ale także cienie z szablonami, cienie z mikrowłóknami, kredki itp. Metodę należy dostosować nie tylko do potrzeb, ale i umiejętności każdej osoby, uwzględnić wzrok, zdolności manualne itp.

By zwizualizować paniom, jak ich brwi powinny wyglądać, dodając, a nie ujmując twarzy uroku, sięgam często po metodę zwykłego szkicu na skórze. Taki przykładowy rysunek ukazuje klientce, do jakiego efektu będę zmierzać.

Zapraszam do salonu na pierwszą konsultację

Stilla Beauty Studio Kosmetologii Selektywnej

Piotrków Trybunalski, ul. Słowackiego 21, lokal 2

Tel. 516 045 888

Zapraszam również na mój funpage: facebook

 

0 0 votes
Oceń temat artykułu
reklama
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

Back to top button
0
Would love your thoughts, please comment.x

Ej! Odblokuj nas :)

Wykryliśmy, że używasz wtyczki typu AdBlock i blokujesz nasze reklamy. Prosimy, odblokuj nas!