Podczas wtorkowej konferencji prasowej Mariusza Staszka (pisaliśmy o tym TUTAJ), w sprawie wniosku o jego odwołanie z funkcji Przewodniczącego Rady Miasta, sporo można było usłyszeć od samego zainteresowanego, o tym jakie jest jego stanowisko w tej sprawie. Mariusz Staszek szeroko odpowiadał na zarzuty zawarte we wniosku, ale opowiedział także o jeszcze jednej sytuacji. Według relacji przewodniczącego RM, w jego gabinecie mogło dojść do próby „kupczenia stanowiskami”.
Wniosek o odwołanie Mariusza Staszka z funkcji Przewodniczącego Rady Miasta wpłynął w zeszłym tygodniu – pisaliśmy o tym TUTAJ. Podczas wtorkowej konferencji Staszek odpierał wszystkie zarzuty zawarte we wniosku siedmiorga radnych TUTAJ. Przewodniczący Rady Miasta mówił także, że w przestrzeni publicznej zarzuca mu się także „kupczenie stanowiskami” by zachować stanowisko. Mariusz Staszek zwrócił jednak uwagę, że jemu przypisuje się takie rzeczy, a tymczasem w swoim gabinecie usłyszał od radnego Łukasza Janika, że może liczyć na 100% lojalność czterech radnych z klubu PP PiS, pod warunkiem, że na stanowisko zastępcy prezydenta wybrany będzie Zbigniew Ziemba.
– W tym pomieszczeniu, w tym miejscu, na spotkaniu z jedną z grupy radnych, która rozmawiała o tym co powinniśmy w mieście w pierwszej kolejności zrobić i co wykonać, jeden z czterech radnych powiedział wyraźnie, że jedyną rzeczą, która go interesuje i która w jakiś sposób może spowodować, że możemy stworzyć koalicję, to jest funkcja wiceprezydenta. I powiem tak, byłem zaskoczony, bo mamy wybranych wiceprezydentów, a tu nagle się okazuje, że pada konkretne nazwisko kandydata na wiceprezydenta. Ja nie będę krył, ja tu mówię o Łukaszu Janiku, który powiedział, że lojalność może być w 100% pod warunkiem, że na wiceprezydenta weźmiemy pana Zbigniewa Ziembę. Byłem zszokowany, powiem szczerze, że zniesmaczony tą całą sytuacją. Próbuje się coś komuś narzucać i teraz zastanawiam się, kto w jakiś sposób stara się kupczyć stanowiska?
– pytał retorycznie przewodniczący Rady Miasta.
Według relacji Mariusza Staszka, do tej propozycji miało dojść tuz po odwołaniu Krystyny Czechowskiej ze stanowiska drugiego zastępcy prezydenta.
– To było chyba w tym momencie kiedy pani wiceprezydent była odwołana, a jeszcze nie była powołana nowa pani wiceprezydent. To był taki moment, bo wtedy już dyskutowaliśmy na temat budżetu. (…) Ta propozycja, która padła z ust pana Łukasza, po prostu przyznam szczerze mnie troszeczkę rozbawiła. Koledzy radni też byli bardzo zaszokowani tą propozycją. Po prostu pozwoliłem porozmawiać w swoim gronie i wyszedłem z tego spotkania – relacjonował Mariusz Staszek.
Tym informacjom zaprzecza radny Łukasz Janik. Poproszony o komentarz powiedział:
– W całości dementuję te słowa. Zastanawiam się jakie jeszcze historie na swój temat usłyszę do czwartku, a wniosku o odwołanie przewodniczącego i tak nie wycofam – powiedział krótko radny Janik.
Polecamy