Temat dróg zawsze wywołuje liczne dyskusje i emocje. Rząd zapowiada zwiększenie środków na budowę lokalnych dróg, abyśmy wszyscy czuli się jak mieszkańcy Unii Europejskiej, a nie jak nasi wschodni sąsiedzi. Czy jeżdżąc po drogach gminy Aleksandrów można czuć się jak obywatel UE, czy raczej jak rolnik z Ukrainy? Na Ukrainie jest gorzej, ale do niemieckich wiosek też nam jeszcze daleko.
Rok wyborczy ma to do siebie, że praktycznie w każdym samorządzie jest to okres zwiększonych nakładów na różnego rodzaju inwestycje, w tym także na remonty i budowy dróg. Główną wadą dróg w gminie Aleksandrów jest ich szerokość, a raczej jej brak. Na wielu wsiach i drogach dojazdowych, dwa samochody osobowe mają problem z wyminięciem się. Jednym zdaniem, któryś kierowca musi zawsze ustąpić i zjechać na pobocze, o ile takowe istnieje. Ale to szczegół, bo wszyscy zdążyli już przywyknąć. Chyba o wiele większą zmorą jest stan nawierzchni ulic. Fatalnie wygląda budowana, nie aż tak dawno, droga przez Borowiec w kierunku Dąbrowy nad Czarną. Przez rok nikt nie załatał tam ani jednej dziury, a nowych niestety przybywa. Takich odcinków na terenie gminy, gdzie remont potrzebny jest od zaraz, jest dużo więcej. Być może ten stan ulegnie znacznej poprawie, ponieważ, jak obiecuje Wojciech Leśniewski, pracownik Urzędu Gminy w Aleksandrowie, w ramach podpisanej z powiatem piotrkowskim umowy, Zarząd Dróg Powiatowych w Piotrkowie Trybunalskim, w najbliższym czasie będzie kontynuował remonty na drogach gminnych przy użyciu emulsji i grysu. Na bieżąco są prowadzone również remonty na drogach gminnych, które jeszcze nie posiadają nawierzchni bitumicznej.
Polecamy