Blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie miał kierowca osobówki, który swoją jazdę zakończył na drzewie, przed jednym z bloków na ulicy Norwida w Piotrkowie.
Mężczyzna był bardzo agresywny, dlatego trzeba było zakuć go w kajdanki. Nieoficjalnie wiemy, że pijanego kierowcę na początku ujął policjant po służbie i to on wezwał radiowóz. Teraz kierowca za swój czyn zapewne odpowie przed sądem, jednak po wykonaniu z nim podstawowych czynności, został zwolniony. – Dziwne, ale nie został zatrzymany. Co za prawo!? Miał szczęście, że tam żadnego dziecka nie było, bo bardzo dużo jeżdżą tu na hulajnogach i rowerach. Policjanci zdjęli mu bransoletki i odjechali. Znaczy się, mamy przyzwolenie na jazdę pod wpływem – mówi jeden z mieszkańców bloku przy Norwida.
Polecamy