Po 28 latach, z przemysłowej mapy Piotrkowa Trybunalskiego, znikną popularne „uszczelki”. Aktualnie to firma SFC Solutions, która produkuje uszczelki samochodowe dla najważniejszych marek na świecie. Fabryka w Piotrkowie, to dzieło włoskiego przedsiębiorcy, które przez lata przechodziło w kolejne ręce.
Na początku była firma Saiag Polska. To ją stworzył w Piotrkowie jeden z włoskich przedsiębiorców. Następnie przejął ją Metzeler, później Cooper Standard, a teraz to SFC Solutions. W fabryce przy Dmowskiego produkowane są między innymi uszczelki samochodowe do drzwi karoserii, bagażnika, szyberdachu czy maski. Od niedawna, produkowane są także przewody silnikowe do samochodów elektrycznych. O tym, że firma przenosi swoją produkcję do Częstochowy (bo tam znajduje się kolejny zakład tej spółki), pracownicy dowiedzieli się kilka miesięcy temu. Jednak dokładnie nie wiadomo, do kiedy będzie ona produkować na miejscu, bowiem część zapytanych przez nas pracowników mówi, że poinformowano ich, że produkcja ma odbywać się tylko do lipca, innych, że do września.
– Za włoskiego szefa (firma Metzeler – przyp.red.) było dobrze. Była praca, normalne normy, premie za dobrze wykonaną robotę. Potem nastały rządy „szefa Polaka” (Cooper Standard – przyp. red.). Każdy myślał, że będzie jak w bajce, bo przecież Polak wie i rozumie jak się żyje w kraju gdzie wszędzie podwyżki… Niestety powiedzenie „szanuj szefa swego, bo możesz mieć gorszego” sprawdziło się w 200%! Wyśrubowane normy, wyścig szczurów, premie za donosicielstwo na drugiego pracownika i niszczenie dobrych relacji między pracownikami, taki był cel nowego szefa. Ja byłam za czasów pana Macieja. Na szczęście wyprowadzili go za bramę, ale kogo miał pozwalniać, to pozwalniał… – mówi jedna z byłych pracownic fabryki.
– Pracowałem w tym zakładzie. Większość załogi jest z Ukrainy. Praca na stojąco przez 8 godzin. Trzeba było meldować nawet wyjście do toalety. Normy bardzo wygórowane. Ja pracowałem na wtryskarce. Przy maszynie wysokie temperatury. Musiałem prosić o wentylator, bo ciężko było wytrzymać. Szefowa produkcji nie za mila. Zależało jej tylko na normach, a nie ludziach. Do tego zarobki nie adekwatne do pracy w uciążliwych warunkach. – dodaje były pracownik „uszczelek”.
Większość osób z którymi rozmawialiśmy, nie jest zadowolona z przenosin do innego miasta. – To jest około 100 kilometrów w jedną stronę – mówi jeden z pracowników. – Przecież będę poza domem ponad 12 godzin każdego dnia. Nie przyjąłem oferty i znalazłem pracę w magazynie z meblami – dodał.
– Wreszcie ktoś zainteresował się tym tematem. O tym, że mają nas zamknąć, mówi się od dawna. Kiedyś był tu jeden z dyrektorów razem z naszą polską dyrektorką, która głównie urzęduje w Częstochowie i oznajmił, że zamykają fabrykę w Piotrkowie. Może teraz uda się nagłośnić ten temat, bo do tej pory była cisza. Nawet na forach internetowych nic nie było… – mówi kolejny z pracowników „uszczelek” – Ja sobie nie wyobrażam, dojeżdżać tak daleko do pracy – dodał mężczyzna.
– Ja tu tylko sprzątam. Jestem zatrudniona przez firmę zewnętrzną. Niewiele nam mówią, będziemy pracować najprawdopodobniej do lipca, ale nie znam szczegółów… – ucina kobieta.
– To bardzo niefajna sytuacja. Nie wiem co dalej będę robiła. Zaproponowano mi przejście do zakładu w Częstochowie, ale nie podjęłam jeszcze decyzji – mówi kolejna napotkana osoba.
Próbowaliśmy potwierdzić wszystkie te informację oficjalną drogą. Do rzecznika prasowego spółki przesłaliśmy pytania: Do kiedy firma będzie funkcjonować w naszym mieście? Jakie jest zatrudnienie na tę chwilę? Ile osób straci pracę? Czy wszyscy pracownicy otrzymają propozycje pracy w częstochowskim oddziale firmy? Ile osób to pracownicy zatrudnieni przez SFC Solutions, a ile osób to pracownicy wykonujący pracę na zlecenie podmiotów zewnętrznych? Czy ewentualnie zwalniani pracownicy, otrzymywać będą odprawy?
Niestety nie uzyskaliśmy odpowiedzi na zadane pytania, a jedynie PR-ową zbitkę kilku zdań. W przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu, przedstawiciel spółki informuje. – Chcemy zapewnić, że pomimo doniesień dotyczących zakładów SFC w Piotrkowie i Częstochowie, funkcjonowanie naszej firmy pozostaje niezmienne, a wszystkie zakłady produkcyjne działają z pełną wydajnością. Podkreślamy nasze zaangażowanie w ochronę miejsc pracy naszych pracowników. Wszelkie decyzje są podejmowane z uwzględnieniem długoterminowej stabilności i rozwoju firmy. Nasze kontrakty z klientami są realizowane zgodnie z planem. Transparentność i odpowiedzialność w zarządzaniu zmianami jest dla nas bardzo ważna. SFC Piotrków pozostaje zaangażowana w utrzymanie zaufania i zapewnienie stabilności dla naszych pracowników, klientów i partnerów – informuje Adam Kukielewski rzecznik prasowy spółki.
O tym, że firma planuje redukcję etatów czy przeprowadzkę do Częstochowy, nie wiedzą także w Powiatowym Urzędzie Pracy. – Żadne oficjalne pismo w tej sprawie do wpłynęło do naszego urzędu. Wiemy tylko to, co dociera do nas pocztą pantoflową – mówi Arkadiusz Niecka, dyrektor piotrkowskiego PUP.
Według naszych nieoficjalnych informacji, w piotrkowskiej fabryce zatrudnionych może być około 150 osób. Są to osoby zarówno na etatach SFC Solutions, jak i zatrudniane przez agencje pracy tymczasowej.
Polecamy