W niedzielę z mieszkańcami i dziennikarzami spotkali się działacze grupy referendalnej w sprawie odwołania prezydenta miasta Krzysztofa Chojniaka. Mówi Agnieszka Chojnacka.. W ramach jak to określają – „uświadamiania mieszkańców”, opowiedzieli o spółce MZK, rozwijając jej skrót jako Miejska Zmora Komunikacyjna, a nie Miejski Zakład Komunikacyjny.
– System komunikacji miejskiej w Piotrkowie jest zły. Pasażerowie są niezadowoleni z nowego rozkładu jazdy – mówiła Agnieszka Chojnacka, jedna z inicjatorek referendum w sprawie odwołania prezydenta Piotrkowa Trybunalskiego. – MZK to teraz miejska zmora komunikacyjna. 1 września uległ zmianie rozkład jazdy komunikacji miejskiej. Zajęła się tym firma zewnętrzna z Gdańska. Okazało się, że autobusy nie kursowały w kilku miejscach, albo z ograniczoną częstotliwością, co sprawiło wiele trudności piotrkowianom np. z dojazdem do pracy – dodała Chojnacka.
Działacze z grupy referendalnej zwrócili uwagę także na finansowanie piotrkowskiej komunikacji miejskiej. Ich zdaniem, magistrat wpłacił w zeszłym roku do Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego aż 18,5 mln złotych. – Nowe autobusy kupił Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta a nie „emzetki”, co generuje kolejne wydatki – zauważa Mariusz Maciołek. – Spółka „wynajmuje” te autobusy od ZDiUM za 140 tys. zł miesięcznie – mówił.
Działacze grupy referendalnej zwrócili także uwagę, na zbyt ich zdaniem wysokie zarobki Rady Nadzorczej spółki i prezesa zarządu MZK.
Polecamy